8.30 - 2 k. chleba orkiszowego z serkiem topionym i sałatą lodową + pomidor (ok. 350 kcal)
Zjadłam też w międzyczasie 10 chipsów - nie skubałam ich od kilku miesięcy, a dzisiaj tak!!! Właściwie nie lubię chipsów i jem je raz na kilka m-cy.
11.30 - jogurt owocowy z granatem i garścią płatków pełnoziarnistych (ok. 250 kcal)
14.00 - 250 g serka wiejskiego (ok. 250 kcal)
17.00 - 3/4 paczki pierogów ze szpinakiem (ok. 500 kcal) + 10 winogron
20.00 - planuję: świeży ogórek (200g)
Dzisiaj tak "na oko" wciągnęłam 1500 kcal! Przesada! Nie wiem czy dam radę z tym ogórkiem, ale postaram się, bo warzywa 3x dziennie znacznie lepiej wygląda - tak, jak powinno być. Musze pilnować jedzenie warzyw, będę je sobie zaznaczać na zielono, a grzeszki dalej na czerwono.
Grubaska.Aneta
28 października 2014, 22:57hi hi hi no na czerwono na czerwono:)
magnolia90
29 października 2014, 18:31A no właśnie, jak trzeba, to i na czerwono. Przynajmniej widzę co jest nie tak, a jest prawie każdego dnia. Taka jestem "zdyscyplinowana" - jak na załączonym obrazku! *-*
brugmansja
28 października 2014, 22:09Świetny pomysł z tymi kolorami!
magnolia90
29 października 2014, 18:28*-*
kronopio156
28 października 2014, 19:42Podziwiam, że ograniczyłas się do 10 sztuk chipsów:-) Ja raz na jakiś czas mam zachciankę na nie, choć nie na każde, ale skończyc po 10 to sztuka!
magnolia90
29 października 2014, 18:21Bo aż tak nie przepadam za nimi. Kiedyś dawno temu połakomiłam się na całą dużą paczkę i pochorowałam się (dobry tydzień ból żołądka, mdłości i takie tam). *-*
Nakonieczny
28 października 2014, 19:15Brawo:))
magnolia90
29 października 2014, 18:22Dzięki!