9.30 - jajecznica z 2 jajek + 2 k. jasnego pieczywa (ok. 350 kcal)
14.30 - 100g razowego makaronu z twarogiem (ok. 500 kcal)
18.00 - planuję 2 k. pieczywa orkiszowego (sama dzisiaj upiekłam) z masłem i serem oraz sałatą lodową + kakao (jak długo nie jadłam takiego zestawu!!!)
Przepis na chleb orkiszowy
Jeszcze nie próbowałam tego chleba, poczekam do kolacji aż ostygnie. Dla syna upiekłam z białej mąki, bo taki woli. Głupio ma z tym gotowaniem ... przeważnie gotuję podwójne obiady. Dzisiaj też - dla chłopaków rosół, dla męża - ziemniaki do rosołu, dla syna - makaron nitki, a dla mnie makaron razowy i przygotowanie twarożku. Przez to brakuje mi czasu, a nierzadko czasu dla samej siebie, by coś konkretnego ugotować. Właściwie od zawsze robiłam podwójne obiady, bo nie jem tego mięsiwa, za którym oni przepadają - więc niewielka różnica. Pogodziłam się z tym, a oni nawet nie dostrzegają, że jestem na diecie, bo zawsze lubiłam jeść coś innego niż oni.
brugmansja
27 października 2014, 22:25A ja się napaliłam na chleb orkiszowy, przytaszczyłam z hipermarketu torbę, a tu okazało się, że to pełne ziarno. Chyba ugotuję je (bo nie mam w czym rozdrobnić) i będę dodawała w całości do chleba pszennego.
magnolia90
28 października 2014, 18:30Tak będzie dobrze! *-*
Margarytka02
27 października 2014, 15:26Twoja dieta wygląda skromnie, najważniejsze, że Tobie smakuje. Długie odległości masz między posiłkami, wytrzymujesz tak bez niczego...Ja jeszcze nie dawno piekłam tak ichlebek tylko z ciemniejszej mąki, ten wygląda b. smakowicie, mój wychodził b. zbity. Nie wiedziałam, że jest biała mąka orkiszowa, gdzie ją kupujesz i po ile? Pozdrawiam serdecznie!.
magnolia90
27 października 2014, 19:08Kurcze, wiele osób nie wierzy, że taka ilość może być zupełnie wystarczająca*.* Właściwie nigdy nie byłam "obżartuchem", tylko w moim menu było za dużo słodkiego i jadłam bardzo nieregularnie. Co do chlebka: właściwie wczoraj upiekłam go z mąki pełnoziarnistej orkiszowej (białej nigdy nie miałam) i nie bawiłam się z tym pieczeniem, tylko wstawiłam do piekarnika góra/dół na 70 minut, temperatura 170 stopni. Nie był zbity ani suchy, tylko wilgotny i puszysty.
mmagnoliaa
27 października 2014, 12:41Ciekawa jestem jak wyszedł ten chleb :) piekłam już różne, ale orkiszowy jadłam tylko kupny.
magnolia90
27 października 2014, 18:59Naprawdę jest pyszny! Warty tych kilku minut pracy *-*
Grubaska.Aneta
27 października 2014, 10:14Ja właśnie się zajadam chlebem orkiszowym , ale kupnym z piekarni.
magnolia90
27 października 2014, 18:58Ten własnej produkcji jest całkiem inny, o niebo lepszy *-*
kronopio156
26 października 2014, 22:49Nadal biednie to wygląda, kochana..:-( Ja na szczęście nie mam problemu z osobnym gotowaniem, bo jemy to samo:-) Mam nadzieję, że Twoi panowie doceniają Twoje starania kulinarne!:-)
magnolia90
27 października 2014, 18:57Przyzwyczaili się! To taka normalność w naszej rodzinie.
patusia12315
26 października 2014, 17:413 posiłki tylko chyba trochę za mało :)
magnolia90
26 października 2014, 19:35Z pewnością! Z reguły jem 5 posiłków i wstaję o 6-ej, a dzisiaj o 9-ej i na kolację zjadłam chleb, który bardzo mnie nasycił - nie ma więc sensu zmuszać się do 4 -ego posiłku, tym bardziej, że o 9-ej idę spać *-*