spowodowało u mnie zastój: nie dobiłam jeszcze do paska. Nie można oczekiwać cudu po "tak sobie" przez kilka dni. Brak regularności w posiłkach, malutkie co nieco słodkiego i zastój gwarantowany.
Wczoraj duża przesada na imprezie: kawałek węgorza, tłuste 3 knedle z pieczarkami, kawałek ciasta, 2 tłuste placuszki z cukinii z pieczarkami i lampka likieru czekoladowego. Tak to wygląda - jak spojrzeć krytycznym okiem - fatalnie. Najgorszy dietetyczny dzień, z własnego wyboru. 0 1-ej wielka niestrawność. Mam za swoje.
Dzisiaj brak regularności w jedzeniu i mało tego jedzenia, bo nie mam na niego ochoty. O 12-ej trochę jajecznicy (z 2 jajek) + 1k. chleba razowego + 1 mały jogurt z płatkami, potem miseczka malin. O 18-ej planuję jogurt (ewentualnie z malinami, ale raczej bez, a zamiast tego pomidor). Dietetycznie.
Nakonieczny
27 sierpnia 2014, 09:14Ale jakby nie było, sześć kilo za Tobą, a jedzenie smacznie brzmi... Buziaki :))
avioe
24 sierpnia 2014, 17:52Pamiętaj najważniejsza jest regularność w jedzeniu co 3-4 h. Wiem że ciężko bo sama się z tym zmagam, ale to podstawa pierwszy posiłek 30-45 min po przebudzeniu ... Zyczę powodzenia
magnolia90
24 sierpnia 2014, 18:09Wiem o tym dobrze, dlatego tak bardzo podkreślam nieregularność w jedzeniu jak swój błąd dietetyczny. Jem przed wyjściem do pracy jogurt z płatkami owsianymi (2ł.), a potem o 8-ej śniadanie.
avioe
24 sierpnia 2014, 18:12Więc teoria jest znana, teraz tylko samozaparcie i regularność :)