14.00 - 200g łososia gotowanego w warzywach + 1/2 torebki kaszy gryczanej + 100g sałatki z warzyw
17.00 - zrezygnowałam z posiłku, bo nadal byłam najedzona
19.00-19.30 - planuję zjeść jakiś jogurt + może coś jeszcze dietetycznego, np. jakieś warzywa (zależy, czy będę głodna)
17.00 - zrezygnowałam z posiłku, bo nadal byłam najedzona
19.00-19.30 - planuję zjeść jakiś jogurt + może coś jeszcze dietetycznego, np. jakieś warzywa (zależy, czy będę głodna)
Zaparzyłam sobie dzban zielonej herbaty, bardzo ja lubię.
Dzisiaj nawet poćwiczyłam 15 minut: aerobik domowy - niby lekki, a jednak daje w kość.Nie przejęłam się jednak, by go wykonać sumienne, robiłam tylko to, co naprawdę było lekkie i odpoczywałam więcej, niż zalecała instruktorka - ale i tak fajnie. Ten aerobik bardzo przypominał mi ćwiczenia w sanatorium dla osób mających problemy z kręgosłupem, dużo było tych samych ćwiczeń, które mają za zadanie rozciągnąć mięśnie. To też bardzo mi się przyda, oprócz faktu, że to też mimo wszystko ruch - jakieś kalorie przy tym się gubi, chcąc nie chcąc.
Jutro wyjeżdżamy na gościnę do mojej mamy, na jej urodziny. Pułapka dla mojej diety - nie wiem, jak sobie z tym poradzę. Będzie trudno, bo przecież nie zabiorę ze sobą swojego jedzenia. Coś tam będę musiała znaleźć dietetycznego, tylko co może być dietetycznego na urodzinach mojej mamy? Na słodkie nie mam w ogóle ochoty, ale żeby mamie nie było przykro zjem malutki kawałek tortu urodzinowego - nie ma wyjścia.
Nie będę się jutro ważyć, zrobię to za tydzień albo nawet i dwa - tak postanowiłam. Ważenie w tym zastoju to tylko będzie na dobicie, a jutro chcę mieć dobry humor.
Poćwiczę trochę w przyszłym tygodniu, chociaż te 15-30 minut dziennie tych lekkich ćwiczeń (tak, jak dzisiaj - spokojnie i bez zbytnich ambicji), może do tego chociaż 10 minut rowerka, tak wolniutko, na luźnych obrotach - by nie przegiąć (wciąż mam nakaz od lekarza, by nie wysilać się, wysiłek nie jest dla mnie wskazany).
Będę też jadła ryby, co najmniej co drugi dzień. Dalej będę kontynuowała racjonalne żywienie (obliczyłam, że powinnam zjadać około 2.100 kalorii, żeby chudnąć 0,5 kg tygodniowo: 1.600 kalorii - chyba nie jem więcej?).
Może to wszystko przyspieszy zakończenie okresu zastoju???
Dzisiaj nawet poćwiczyłam 15 minut: aerobik domowy - niby lekki, a jednak daje w kość.Nie przejęłam się jednak, by go wykonać sumienne, robiłam tylko to, co naprawdę było lekkie i odpoczywałam więcej, niż zalecała instruktorka - ale i tak fajnie. Ten aerobik bardzo przypominał mi ćwiczenia w sanatorium dla osób mających problemy z kręgosłupem, dużo było tych samych ćwiczeń, które mają za zadanie rozciągnąć mięśnie. To też bardzo mi się przyda, oprócz faktu, że to też mimo wszystko ruch - jakieś kalorie przy tym się gubi, chcąc nie chcąc.
Jutro wyjeżdżamy na gościnę do mojej mamy, na jej urodziny. Pułapka dla mojej diety - nie wiem, jak sobie z tym poradzę. Będzie trudno, bo przecież nie zabiorę ze sobą swojego jedzenia. Coś tam będę musiała znaleźć dietetycznego, tylko co może być dietetycznego na urodzinach mojej mamy? Na słodkie nie mam w ogóle ochoty, ale żeby mamie nie było przykro zjem malutki kawałek tortu urodzinowego - nie ma wyjścia.
Nie będę się jutro ważyć, zrobię to za tydzień albo nawet i dwa - tak postanowiłam. Ważenie w tym zastoju to tylko będzie na dobicie, a jutro chcę mieć dobry humor.
Poćwiczę trochę w przyszłym tygodniu, chociaż te 15-30 minut dziennie tych lekkich ćwiczeń (tak, jak dzisiaj - spokojnie i bez zbytnich ambicji), może do tego chociaż 10 minut rowerka, tak wolniutko, na luźnych obrotach - by nie przegiąć (wciąż mam nakaz od lekarza, by nie wysilać się, wysiłek nie jest dla mnie wskazany).
Będę też jadła ryby, co najmniej co drugi dzień. Dalej będę kontynuowała racjonalne żywienie (obliczyłam, że powinnam zjadać około 2.100 kalorii, żeby chudnąć 0,5 kg tygodniowo: 1.600 kalorii - chyba nie jem więcej?).
Może to wszystko przyspieszy zakończenie okresu zastoju???
Grubaska.Aneta
7 lutego 2014, 19:56100 LAT DLA MAMCI:) ale z tą wagą to ja bym kontrolowała ją na twoim miejscu niż potem za miesiąc się mocno rozczarować, choć życze ci samych spadków;)
szila1987
7 lutego 2014, 18:08TAK TRZYMAJ MASZ DOBRE NASTAWIENIE JA TEŻ MIAŁAM DŁUGI ZASTÓJ ALE NIE PODDAŁAM SIE A TERAZ WAGA LECI FAKT NIE WAŻĘ SIĘ CODZIENNIE TAK JAK NA POCZĄTKU ALE TAK CO 3-4 DNI WIEM I TAK ZA CZĘSTO MI TEŻ PRZYPASOWAŁY TE ĆWICZENIA W PORÓWNANIU Z EWĄ CZY MEL B TO TO JEST ODPOCZYNEK KTÓRY JAK DLA MNIE JEST BOSKI TRZYMAM ZA NAS KCIUKI BUZIAK