hej, dieta leży......bo od 1,5 tygodnia nie mam lodówki !!!!Moje 4 letnie cacko padło - wywala korki jak próbuje sie ja podłączyć....było już dwóch niezależnych "magików" i NIC , nie wiedzą. Wcześniej mogłam trochę rzeczy trzymać na balkonie, teraz nie ....dzisiaj -12 rano.......Na początku dawałam rade teraz jestem wściekła i zmęczona kombinowaniem. Najgorsze jest to, że znowu mam dzieci chore - Małej antybiotyk u sąsiadów w lodówce......jak tu gotować jak trzeba kupować codziennie minimalną porcję jedzenia- szkoda że mieszkam w bloku......
Ze względu na brak lodówki diety rozpisanej brak, staram się jeść poprawnie ale daleko do ideału !!! Ćwiczeń i mojej ukochanej siłowni brak - siedzę z chorymi dziećmi. Może przy myciu okien schudnę......Dzisiaj ma przyjść pan serwisant z mnóstwem zamówionych części (załamka, ceny za poszczególne części zaczynają się od 500zł i wyżej...), trzymajcie kciuki aby udało mu się naprawić !!!!
MllaGrubaskaa
4 grudnia 2014, 17:40Oj, kepściutko. Mam nadzieję że lodówkę uda się jakoś naprawić. Zdrówka dla dzieciaczków ;)) Trzymaj się ;))
Ahnijaa
4 grudnia 2014, 12:31Fatalnie z tą lodówką. Zaraz się okaże, że części będą kosztować tyle co nowy, porządny sprzęt. A chce dzieciaki to już katastrofa :-(
monka78
2 grudnia 2014, 14:15Oby się udało, zdrówka dla małej :-)
judipik
2 grudnia 2014, 12:03A może lepiej kupić drugą? Pech, to pech... Trzymaj się i zdrówka dla dzieci :)
Foczka81
2 grudnia 2014, 10:20Ojej, bardzo współczuję! Zaczynam wierzyć w teorię spiskową głodzącą, że do nowych urządzeń montują specjalne chipy elektroniczne psujące urządzenie zaraz po zakończeniu gwarancji :/ Może jednak nową będzie trzeba kupić jak Irmina radzi?
irmina75
2 grudnia 2014, 10:11przy takich kosztach naprawy, nie lepiej kupić nową?