Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
A ta waga gromadziła się i gromadziła..


A ta waga się gromadziła i gromadziła......, a ja jestem dla niej kolekcjonerem zwykłym klaserem ha! Ona mnie osaczyła do szpiku kości .Każda tkanka, każdy mój układ jest nią przesiąknięty.. Mówiąc szczerze mam dość..
Każda moja próba odchudzania po około 1,5 tyg morderczej katorgi kończyła się fiaskiem..
 Zawsze kiedy podejmowałam próby zrzucenia zbędnych kg hm.. (wtrącenie) źle dobrane słowo podejmując próby walki z moją niemała nadwagą ,po pewnym czasie brakowało mi już  motywacji, stawało mi się obojętne to czy będę miała pare kg tu i ówdzie mniej czy więcej..

Ale ja już tak nie chcę!

Nie, nie, nie! muszę znaleźć motywację! muszę znaleźć wsparcie.. Porozmawiać z kimś, kto boryka się z podobnym problem do mnie samej!

  • nuta

    nuta

    27 stycznia 2014, 21:35

    brak motywacji?>? i bedziesz teraz ogladac wieszaki po fotoszopie, ktore gloduja od dobrych 10lat? masz dziecko - to jest motywacja. jak dzis czegos nie zrobisz z ta waga, to bedziesz tyc. gruba mama to nieszczesliwa mama, bez sil na dlugie zabawy z dzieckiem. zdrowa mama, to zdrowe dziecko, to autorytet, szacunek, wzor. mi sie wydaje, ze dziecko patrzac na gruba mame zaczyna sie obsesyjnie odchudzac i tak wpada w anoreksje aby nie by podzielic losu matki. spojrz w lustro>? jestes zadowolona z wygladu? jezeli nie, to wlasnie masz motywacje by cos zrobic. moze te Twoje odchudzanie to ciecie kalorii do 1200 i dlatego masz fiasko? MZ + ruch + cierpliwosc i za rok bedziesz super laska. powodzenia!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.