Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
tylko0,5 kg
15 maja 2009
Tak mała róznica między poprzednim ważeniem a dzisiaj ale co się dziwic jak po drodze było takie obżarstwo . Obserwuje inne pamietniki i widzę że nie jestem osamotniona w tym trzeba się przyzwyczaić że juz zawsze będzie trzeba trzymać rękę n a pulsie i myśleć co sie je kiedy i ile . Podejrzewam że jakby nie Vitalia dawno bym zrezygnowała a to cotygodniowe ważenie i taki prestiz aby było mniej niz poprzedniego tygodnia daje pewnego kopa i motywację dobre i 0,5 kg byle mniej. Pozdrawiam wszystkie i życzę każdej kroczek po kroczku zmniejszać to co na wadze.
calcjum
19 maja 2009, 22:10dasz rade jak każda z nas chudość rodzi sie w głowie..bedę tu zagladać i chwalic lub ganić1 porządek musi być!!! pozdrowienia
Wiki1955
15 maja 2009, 23:50przecież idzie Ci bardzo dobrze. Popatrz na to ile już straciłaś na wadze, też bym tak chciała. Kroczysz w dobrym kierunku. Pozdrawiam.
barbara.nowowiejska
15 maja 2009, 22:46Ależ kochana, to 500g !! to naprawdę nie jest mało ! I masz rację, bez Vitalijek ja też bym daleko nie zaszła, a raczej zbyt nisko nie zjechała... Te codzienne rozmowy, zdawanie relacji i czytanie wpisów dają pożądny doping do pracy nad zgubieniem kg. I zachęcają do ruchu: a to rower ktoś odkurzy, ato rolki, ato kijki sobie sprawi i maszeruje... Sama tak bym się nie zmobilizowała
Justyna1956
15 maja 2009, 20:01że nie jesteś osamotniona we wzlotach i niestety upadkach, tak, tak juz zawsze musimy sie pilnować. A ja też zauwazyłam, że wpisy tutaj mnie dodatkowo motywuja i mobilizuję. Morduję sie własnie kolejny dzień na diecie Kopenhaskiej i gdyby nie wstyd przed dziewczynami to już bym ją rzuciła. Więc pilnujmy sie bo nigdy nie wiadomo kiedy spojrzy na nas oko Wielkiej Siosty. Dietetyczne uściski
wanad1
15 maja 2009, 14:33"tylko" ino :) "aż" pół kilo! Pozdrawiam