a co za tym idzie to oficjalne ważenie i posuwam się w dobrym kierunku 0,8 mniej w tamtym tygodniu 0,2 co daje średnią jaką chciałam 0,5 tygodniowo. Fajnie jest chociaż ważąc sie w ciągu tygodnia waga skacze raz wefte ra wefte ale najważniejsze że w piątek jest mniej i każdy piatek mniej to idziemy do przodu i motylek szczęśliwie sobie frunie.Na bierząco czytam wasze pamiętniki i to nie pozwala mi zejść na "złą" drogę nawet jak pogrzeszę jakimś słodkim(o dziwo nie ciągnie mnie do tego jak kiedyś) albo nadmiarem zjedzenia czegoś innego niedozwolonego odrazu sie nawracam przyjmuję pokutę i do przodu. Jeszcze troche gimnastyki i żebym miała więcej czasu na spacery które uwielbiam było by tak jak moje dzieci mówią "git majonez"
Pozdrawiam Wszystkie Vitalijki i Vitaliiuszy życzę słonecznej soboty i niedzieli (u nas piękne słońce aż nie chce się siedzieć za tym biurkiem ale nie ma wyjścia do ciemnej nocy a nawet dłużej z małą przerwą na przejście z jedne pracy do drugiej).Trzymajcie się i oby u każdego były same straty ale tylko kg.
gideongirl
25 listopada 2010, 06:15No to pięknie, zdrowe i systematyczne chudnięcie, tylko tak dalej!
uleczka44
22 listopada 2010, 11:19pięknie zbliżasz sie do półmetka. Za Tobą ogrom pracy, a przed Tobą jeszcze raz tyle. Ale jak poradziłaś sobie z tyloma kilogramami to poradzisz i z resztą. Pewnie tylko trochę dłużej to potrwa niż w pierwszej połowie. Bardzo bym chciała by wnusia miała coś po mnie, może byc i nosek.
lorry
20 listopada 2010, 22:11Masz rację, tylko takie życzenia teraz są mi potrzebne :) Widzę, że pięknie suniesz do celu, już 18 kg masz za sobą, Brawo!
gillian1966
19 listopada 2010, 23:23pięknie Ci idzie :-) ja też zaczynałam z wagi 105 kg i miałam już nawet 89 kg, ale poszło w jojo :-/// Ty widzę działasz skutecznie :-) gratuluję :-))) i dziękuję za życzenia :-)))
hezof
19 listopada 2010, 22:26krzywą spadku masz cudowną, tak trzymaj, pozdrawiam.
KLUSIA1954
19 listopada 2010, 17:38I Tobie życzę zatraty następnych kg. Pozgrawiam