Dziś moja Marysia nie była dla mnie zbyt przychylna...
Wczoraj zminiłam danie obiadowe z diety na gołąbeczki. Młoda kapustka, mięso mielone wp i ryż. Wszystko gotowane. Wydawać by się mogło, że to nir takie tuczące. Zjadłam na obiad dwa gołąbki, bez ziemniaków, sosu. Dziś Marysia pokazała 80,4. Szok, 0,7 kg po takim obiadku, aż się wierzyć nie chce. Może sobota się przetworzyła w moim organiźmie.....
W sobotę do obiadu wzorowo. Potem 3 lampki likieru kawowego, 3 wafelki i jeden kawałek domowego serniczka. Bez kolacji. Rano w niedzielę się ważyłam i było 79,7 a dziś 80,4. Hohoho, to nic, poradzę sobie z tym, bo dalej dietkuję i szybko to spalę!!! Mam tylko nadzieję, że nie będę już robić takich zamian posiłkowych Nie opłaca się!!! Już to wiem!!!!
Crushinbus
8 czerwca 2010, 00:07E tam, nie przejmuj się! Na pewno zejdzie Ci... może zalega w żołądku?