Witajcie
Jeden dzień za mną, było całkiem przyjemnie. W ciągu dnia głodu nie czułam, tylko wieczorem...mój żołądek prosił o coś konkretnego, ale byłam stanowcza i poczęstowałam go wodą
Wczorajszy dzień uważam za przyjemny. Posiłki są bardzo smaczne, szybko się je przyżądza i co najważniejsze są sycące. Podoba mi się. Co dzień miałam problem: co ugotować na obiad?
Wczoraj wszyscy zjedli i dziś również gotuję moje dietkowe jedzonko dla wszystkich ( może też im coś ubędzie hihihi)
Moja MARYSIA (waga) mnie dziś do siebie zawołała, nie chciałam do niej dziś zachodzić, ale jakoś mnie zaczarowała i weszłam......zaczynamy się coraz bardziej lubić...wczoraj 83,5 a dziś 82,3.... wiem, wiem, zaraz mi napiszecie, że nie powinnam robić tego codziennie, ale nie miałam siły odeprzeć zaproszenia Maryśki. Teraz postaram się chociaż 2 dni do niej się nie zbliżać, ale czy mi się to uda??????
Ale taka pokusa jest zdrowsza, niż sięganie np. po batonika