Witajcie
Nadszedł ten dzień. Zaczynam. Jestem troszkę podekscytowana. Troszkę przerażona.
Co najważniejsze: jestem optymistycznie nastwaiona- musi się udać!!!!!
Zaczynam się zaprzyjaźniać z moją wagą. Aby była dla mnie jeszcze przyjemniejsza to muszę ją jakoś nazwać.......MARYSIA....niech tak będzie.....
MARYSIA dziś mnie zaskoczyła, a właściwie rozczarowała. Dziś rozpoczynam dietę, więc musiałam się z nią spotkać, a ona do mnie 83,5 ups.... Nie dobry początek naszej przyjaźni.
No i przez nią muszę startować z taką notą!!!! ehhhh...
OPTYMIZM- to teraz jest najważniejsze~!!!! Do dzieła!!!!!
Idę robić pyszne śniadanko!!