Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Hejka jestem, jestem
15 listopada 2013
Nie bylo mnie tu pare dni bo dopadla nasza rodzinke grypa jelitowa masakra. najgorzej przeszedl ja moj malz. choc ja tez zdychalam jak nie wiem i maialm jeszcze goraczke. Nie cwiczylam skalpela 4 dni ale jutro juz sie zabieram. waga. 97.6 spadla i sie ciesze bo 96 juz blisko. Wyobrazcie sobie ze przyjechala niespodziewanie nic nam nie mowiac moja tesciowa zrobila nam niespodzianke. zadzwonila jak miala 400 km do Aberdeen. Ale w sumie sie ciesze bo sobie troche odetchniemy z mezem i pomoge mu na myjni a to wiaze sie ze spalonym tluszczykiem. Juz mnie po 2 dniach bola miesnie bo pracowalam za niego jak byl chory i dzisiaj i jutro ide mu pomoc na pare godzin. Mimo ze ma pracownika to jeszcze potrzebuje pomocy tyle jest samochodow bo juz sola sypia. Ale i tak jutro znajde czas zeby pocwiczyc skalpel.Takze walczymy, walczymy, nie poddajemy sie. pozdrawiam was Vitaljuszki. Buziaczki.