Biegunka jak cholera. kosci mnie bola jestem taka oslabiona a tu jeszcze moja kochana dwojeczka musze sie zajac. dawid jeszcze nie toleruje mleka ktore uwielbia i duzo pije a na jedzenie nie moze patrzec oliwka tak samo malo je. Biedne te moje dzieci. Musialam wyskoczyc na chwile do sklepu bo nic nie mialam w lodowce i do banku ale szlismy powolutku a na dworzu dzis cieplutko i slonecznie nawet ich za cieplo ubralam i siebie. Wiec troche zesmy sie przewietrzyli.
No teraz to mam diete hehe bo mam jedzeniowstret, plusem tej jelitowki sa tylko szybko utracone kg. no ale ja dziekuje w taki sposob. waga waha sie miedzy 81 a 82 takze mysle ze cos w koncu spadnie bo maly zastoj sie pojawil a jestem taka zmotywowana ze hej. Bo siodemeczka juz tuz tuz.
Pozdrawiam was i dziekuje za takie mile slowa i wsparcie co ja bym bez was zrobila.
kasia8147
9 listopada 2012, 08:07współczuję bólu brzucholka :( pozdrawiam
roogirl
8 listopada 2012, 19:45Dzięki, cieszę się i jakby co służę wsparciem :) Widać, że jesteś spełnioną i zadowoloną z życia osobą, to pewnie szczęśliwe życie rodzinne tak działa :)
misskitten
8 listopada 2012, 16:40wirusówki ostatnio szaleją jak wściekłe....też przeszłam ale nie żołądkową, mimo wszystko tydzień wyjęty z życiorysu i potem jeszcze dochodzenie do siebie, współczuję Ci, tym bardziej że dzieciątka też chore, zdrówka Wam wszystkim życzę;-)
UzaleznionaOdJedzenia
8 listopada 2012, 16:06trzymaj sie i zdrowka dla małych
Nesca85
8 listopada 2012, 15:57zastoje to normalka, trzeba zacisnąć zęby i jechać dalej
adriana100
8 listopada 2012, 15:20Wracaj szybko do zdrówka.
Inciiia
8 listopada 2012, 14:45Ja bym tez chciała mieć jadłowstręt , przynajmniej przez tydzień ; d . Wracaj do siebie ; **
roogirl
8 listopada 2012, 14:32O współczuję, wracaj do zdrowia.