Dieta zaliczona dzsiaj.
Sniadanie: 3 kromki pieczywa chrupkiego z twarogiem i troche dzemu plus kawa z mlekiem- ok 280kcal
Godz 11- przegryzka jogurt activia- 120kcal
Godz 13 - lunch- 3 kromki pieczywa chrupkiego z twrogiem i troche dzemu ok 230 kcal
Godz 16- 3 kromki pieczywa chrupkiego z szynka, pomidorem i ogorkiem- ok 280 kcal
Godz 19 ( troche za pozno) - kolacja- plasterek schabu pieczony w folii do tego salatka grecka i warzywa na patelnie- ok 350kcal
razem: 1260 kcal ale jeszcze wypilam jedna kawe z mlekiem i herbatke owocowa to powiedzmy ze jest ok 1400 kcal.
godz 22 cwieczenia na nogi i brzuch.
caly dzien bylam w ruchu i po pracy bylo jeszcze od razu prasowanko.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
agonia65
20 maja 2009, 20:35Bardzo ładnie Ci idzie. Jak tak dalej pójdzie, to szybko się pozbędziesz tego balastu:) Trzymam kciuki:) Gosia
agniecha06
20 maja 2009, 16:35No ładnie!! Oby tak dalej!! Trzymam kciuki!!
trinity801
19 maja 2009, 12:48Gratuluję determinacji i motywacji, tak trzymać i będzie super. I dziękuję za zaproszenie ;-)
AlbankaCCL
19 maja 2009, 12:00Jaka tam laska ;-) dziękuję bardzo za Twoje słowa to bardzo dopingujące buziaczki ;-*
barbara.nowowiejska
19 maja 2009, 10:35Wytrwałości i jeszcze raz wytrwałosci zyczę... wiem, że o to najtrudniej, ale bez niej nic ci się nie uda. Pozdrowienia
ElinkaK
19 maja 2009, 09:47Życzę by ta determinacja trwała dłuugo.Mnie jest ciężko przejść na chleb chrupki bo ja jestem fanem razowego.Słodki synuś - ile ma?.Pozdrówki.
edyta84
19 maja 2009, 08:42Gratuluje motywacji, ja nie moge ruszyc 4 liter, zeby sie wziac za cwiczenia. z lenistwa oczywiscie. Ale pewnego pieknego dnia, lenistwo mi przejdzie. Mam nadzieje :) Pozdrawiam
Schmetterling.sylwia
19 maja 2009, 08:11Podziwiam ! Wziąć się za ćwiczenia o godz 22 to już jest wyczyn ! Ja ostatnio o tej porze ledwo żyję :) Pozdrawiam, Sylwia