No wiec jestem trochę w tyle z wpisami, ale dziś cos mnie tchnelo. Chyba osiagnelam punkt kulminacyjny swojej egzystencjj, tej "złej", ktòrą chce zmienic oczywiscie. No wiec tak jak w książkach czy filmach po punktu kulminacyjnym następuje konfrontacja, rozwiązanie problemu, a potem tylko " żyli długo i szczęśliwie..". Chciałabym żeby i u mnie tak było.
Dziś byłam z koleżanką na lekcjach, które maja przygotować do egzaminu z prawa jazdy. No i super, wszystko pieknie, bylo duzo ludzi, ale oczywiście ja(nie mam pojęcia po CO !) zaczelam przypatrywac się chłopakom, którzy tam byli i zastanawiać się jak wygladam z ich punktu widzenia.. No i za tą jedną myślą posypalo mi się obwinianie siebie i teorie, ze przecież nikogo nie znajdę . W skrócie gdy mogliśmy juz wyjść , wsiadlysmy do windy z tymi chłopakami , a oni zaczęli gapic sie, oczywiście dyskretnie tylko ja ich obserwowalam , na moja kolezanke, która jest szczupła i bardzo ładna, i bardzo ,bardzo dobrze zdaje sobie sprawę z tego, ze podoba się prawie wszystkim dookoła. Ja naprawdę bardzo ją lubię , ale w tym momencie, ładnie to ujmujac , NIC dobrego nie nasunęło mi się o niej na myśl. Chyba mogę to nazwać zazdrością. To uczucie jest moim najgorszym koszmarem i nie umiem sobie z nim radzic. Teraz wiem, ze za każdym razem jak będę z nią rozmawiać będzie mi sie to przypominać , no chyba ze zapomnę albo wydarzy się cos nowego,ale chodzi o to, ze nie chce tego. Jak można tak ciągle żyć ? To jest cholernie męczące . Nie chcialam się nad sobą uzalac, ale tak się to u mnie przeważnie kończy. Dlatego chce to pokonać i zostać wreszcie osobą, o której zawsze marzylam . Chce wyrażać otwarcie swoje szczere uczucia. Dlatego utrata wagi i calkowita zmiana swojego życia ma mnie odmienić . Mam jeszcze mnóstwo glupich myśli, które chcialabym przekazać ,ale będę je stopniowac .
Naradzie IDE na imprezę i nie zamierzam się obiadac, ani upijac, ponieważ panuje nad tym czego chce i znam swój cel:schudnac 10 kg i zmienić swoje życie . Nie wiem czy moj wpis komuś pomoże,zmotywuje czy zainteresuje, mam nadzieje ze tak, ale ja bardzo się cieszę ze mogłam napisać gdzieś to co się we mnie gniezdzilo.