Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
To wściekle pomarańczowe coś...


...stojące na jednej nodze, drugą trzymając bez buta nad ognichem to ja*** Na niedzielnym kuligu :)

 

 

 

Fajosko było, chociaż bardzo zimno (zdjęłam buta, złapałam się Szfagierry i smażę girę na wolnym ogniu :D). Podczas jazdy siedziałam z dzieciakiem na saniach. Zosieńka usnęła w drodze powrotnej na moich kolanach, zmęczyła ją jazda, emocje, koniki i świeże powietrze :)

 

W poniedziałek rano spanikowałam i nie próbowałam nawet wyjeżdżać z domu autem, bo zasypało nas elegancko. Niepotrzebnie panikowałam - Gajol dał radę służbowym. Natalia dała radę Mondeo. Wieczorem (do Teskacza jechałam, po łopatę do śniegu ;)) ja dałam radę Fusionem :) Co prawda nie wyjechałam normalnie, bo się mi autko ześlizgiwało z górki, ale przez zamarzniętą Agresywną Kałużę przemknęłam niczym Rącza Strzała ;) Do pracy pojechałam z przyjaciółką, która jadąc ze swojej wsi, zgarnęła mnie z przystanku (przystanka??) :)

 

Miała być wczoraj u nas kolęda. Ksiądz zapowiedział się, że będzie chodził od 10 rano - upadł na głowę, czy co? Gdy dotarłam do chatki o 16.15 zastałam tylko ślady w śniegu, prowadzące od ul.Mamerta do naszych drzwi. Maciek chciał się umówić na inny termin (pierwsza kolęda, na wsi - no nie przyjąć, to po prostu Ogień Piekielny i Męki Tantala. A nie, Tantal to inne wierzenia, sorry...), ale ksiądz telefonu nie odbierał. Najchętniej nie przyjmowałabym kolędy wcale (bo wisi mi to smętnym kalafiorem), ale nie chcę robić na przyszłość pod górkę Zosi i Maciejowi. No i teraz nie wiem, co zrobić :)

 

U okulisty dzisiaj byłam z Zosieńką. Przemiła pani doktor obejrzała dno oka, pomachała Zosiakowi przed oczkami pierzastym cosiem (które później Zocha radośnie usiłowała wpakować sobie do ryjka) i orzekła, że chociaż Zosiaczek ma zeza, to na razie za wcześnie wyrokować, czy się cofnie samoistnie, czy potrzebna będzie operacja (bo okularki to od 3 rż dopiero ponoć). Zaprosiła za 3 miesiące i podała jeszcze namiary na specjalistkę od dziecięcych zezów w Trójmieście :) Dno oka w porządku, koordynacja i motoryka gałki ocznej też a na stwierdzenie czy ma jakąś wadę to za wcześnie. Uspokoiłam się nieco :)

 

W pracy standardowe, coroczne urwanie czaszki. Zamykamy 2009 rok. W pięciu spółkach, hy hy hy :) Wracam do papierzysk :)

 

Buziaki wtorkowe!

 

PS. Na lansie byłam. W sobotę do Barbadosu się wybrałyśmy. Imprezę skończyłyśmy przed trzecią, poszłam spać po czwartej, nogi mi odpadły a na kuligu następnego dnia początkowo byłam wery nieprzytomna. Muza była koszmarna - DJ jakiś z kosmosu chyba - ale i tak nam w tańcu niespecjalnie przeszkadzała... ;) Poszłabym sobie jeszcze. Ale do plastikowej, nie klubowej muzycznie knajpy...


PS. Psychicznie u mnie raz górek, raz dołka. Standard. Ale jest lepiej, jak gorzej (tfu tfu).


PS. Zosia chodzi :D:D:D Nasz Mały Pijany Marynarzyk :)


PS. Coś jeszcze miało być, ale mam dziury w mózgu. W miejscu po mózgu. W miejscu na mózg. No w każdym razie tam, gdzie winnam mieć pamięć :P

 

______________________________________________________

***Tak naprawdę to jedyne moje zdjęcie z tej imprezy :D

  • calineczkazbajki

    calineczkazbajki

    13 stycznia 2010, 00:07

    no bo kolęda powinna być powodem wzięcia dnia wolnego od pracy ! teraz ksiądz wie co jest dla was ważniejsze.. hihihi :)

  • Nattina

    Nattina

    12 stycznia 2010, 20:45

    z przystanku :) a z ta kolęda to zauwazyłam, ze w soboty "na wsiach" (czytaj podmiejskie osiedla domków) ksiądz chadza od 9-10 rano. U znajomych był o 18, ministranci ledwo stali na nogach, jeden w ogóle nie śpiewał :) a u kolezanki z tej samej "wsi" był o 22.30. to juz kurka przesada, co?

  • vitafit1985

    vitafit1985

    12 stycznia 2010, 19:01

    Przeważnie jest dodatkowa kolęda w innym terminie i można się z księdzem po mszy niedzielnej umówić dokładnie;-)

  • Koncowa

    Koncowa

    12 stycznia 2010, 17:39

    ale było świetnie - dla niewtajemniczonych Szffagierra to ja :D

  • literka777

    literka777

    12 stycznia 2010, 15:55

    fajne zdjęcie! : ) powodzenia w odchudzaniu! ; ]

  • aganarczu

    aganarczu

    12 stycznia 2010, 15:29

    Podpowiedz mi tylko ile wczesniej sie nalezy umawiac do Pana Ginekologa (poleconego przez Ciebie) i jaki jest mniej wiecej cennik... tak mi sie przypomnialo. Fajnie - jak ja dawno nie bylam na kuligu!!!

  • iwoncita

    iwoncita

    12 stycznia 2010, 14:51

    i jaaa ja tez chce ale musiało być fajnie!!!!wow

  • ASIAROM

    ASIAROM

    12 stycznia 2010, 14:17

    JA TEZ CHCE NA KULIG :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.