i tłumaczę się, że "muszę dzisiaj wcześniej wyjść, bo mam swój tomokomputer i jeszcze później zabieg laserowy córeczki (to a propos blizny na twarzy, po ugryzieniu przez psa). I że jutro też mam laser córci i że no muszę, że zdrowie i w ogóle, bla bla bla". Szef spojrzał zza okularów "tomokomputer głowy?" I nie czekając na moją odpowiedź stwierdził "no tak, ja wiedziałem od zawsze, że masz coś z głową, idź, idź, dobry pomysł, idź"...
Nie ma to jak wsparcie szefa... :)
No, trzeci tydzień diety sierednio, niestety. Na chwilę dotychczasowy ładny spadek się zatrzymał - co nie poprawiło mi humoru** - jednak dzisiaj trochę się ruszyło w dół. Uuważam na to, co jem, jednak niekoniecznie trzymam się "karteczki". Jednak na zatrzymanie się wagi wpływ miała zarówno sobotnia imprezka urodzinowa kumpla***, jak i @, która "nadejszła była" wczoraj. Teraz będzie tylko lepiej :)
Dzisiaj zrobiłam badania tarczycowe - we wtorek wizyta u mojego endokrynologa - ciekawam, co mi w nich wyszło. Niedoczynność tarczycy jakoś pozytywnie nie wpływa ani na samopoczucie ani na wagę, hłe hłe. Się okaże :)
Nowa opiekunka dla Łołeczka daje radę: Wojtas jej nie leje**** a panikujący kot Antoś przylazł do niej i nie chowa się po kątach. Na uwagi Pani Agnieszka reaguje normalnie, bez focha i bez uniżonej postawy. Trzymajcie kciuki :)
Buziaki czwartkowe!
_____________________________________________
** czyli wniosek taki, ze nadal muszę się leczyć na głowę, żeby wahania wagi nie determinowały mojego samopoczucia
*** na której zawalczyłam dzielnie, głównie w napojach. Wyskokowych. Chociaż nie powiem, przed jedzeniem nie uciekałam jakoś przesadnie, boziu-boziu, jakież pyszności były... :)
**** damski bokser :|
mimi123
19 września 2013, 22:49hahaha no to szefuncio ma poczucie humoru nie ma to tamto :))
Lela6
19 września 2013, 17:35Od 5 sierpnia nie miałam wolnego weekendu, waliłam wtedy 12h lub 2 x12h :(( Dziś szefowa strzeliła focha, bo jej odmówiłam zastępstwa w sobotę ( też 12h:( za chorą koleżankę. Niech się cieszy, że sama na opiekę nie poszłam bo Młoda chora leży i do szkoły od środy nie chodzi.
ellysa
19 września 2013, 12:56no to trzymam kciuki;-)))