...i bardzo mi z tego powodu - nie, nie wszystko jedno - bardzo mi zarąbiście :)
Płacz koło d... był DUŻY a nastrój mi na twarz poleciał jeszcze bardziej, gdy okazało się, że opiekunka naszych dzieciarów dostała zalecenie lekarskie "leżeć". Bo Natalka w ciąży jest, nie wiem, czy pisałam? Po pierwsze to się zmartwiłam bardzo, żeby tylko z malutką Marysią było wszystko dobrze. Mam wcześniaka, Siorka moja takoż - więc dobrze wiem niestety, że to nie takie hop siup... No i z dnia na dzień w sumie trzeba było nową opiekunkę (od teraz do końca marca...) znaleźć. Wczoraj Natalka była ostatni raz (w okrojonych godzinach i tak) i mieliśmy rozmowę kwalifikacyjną z jej znajomą. Dziewczę zostanie u nas na okres próbny a później się zdecydujemy - czy ona nam i dzieciom pasi, czy my i dzieci pasujemy jej :) Do końca października mamy opiekę, więc nieco więcej spokoju zagościło w moim życiu. Poza tym zorientowałam się, że chyba od weekendu nie brałam Euthyroxu Tjaaa... "Hormon" jest straszny, jednak jego brak jeszcze bardziej robi qq. Nie lubię tego stanu, gdy tracę kontrolę nad sobą i zaczynam łykać łzy, "bo ponieważ". Siedząc w pracy na przykład. Albo w samochodzie. :| Ble. Nie mogę mieć leków koło łóżka na wierzchu (ze względu na dzieci) a gdy jest w szufladzie nocnej szafki, to zdarza mi się zapomnieć wziąć. Położenie w łazience też nic nie daje, bo brałabym po wstaniu a po zażyciu tego świństwa trzeba jeszcze poleżeć z pół godziny. Przypominajka w telefonie nie działa. Znaczy fizycznie działa, ale rano to sobie może dzwonić :P Tak więc*** zagadka ponurego i katastroficznego nastroju została rozwiązana. Pamiętajcie, dziewczyny i chłopaki, jeśli macie problemy z tarczycą, to ją leczcie - małe białe tableteczki poprawiają komfort życia bardzo. Bardzo-bardzo :)
I tym optymistycznym...
Buziaki piątkowe :)
________________________________
*** Nie zaczęłam zdania od "więc", jak widzicie, jeno od "tak" :P
magdalenagajewska
16 września 2013, 13:29O matko, 125, czy 175/200 to nie - ja biorę 62,5... Wiem, że regularność jest tu kluczowa, zazwyczaj jestem sumienna - teraz tak mi się przytrafiło :\ O leżenie doktora zapytam jeszcze raz, bo jeśli nie trzeba, to będzie dużo prościej - położę pillsy w łazience :)
niunia555
14 września 2013, 00:51Aaaa... Gratuluję spadku wagi:-)
niunia555
14 września 2013, 00:49Ja też biorę euthyrox 125, ale ja pierwszy raz słyszę, że po nich trzeba leżeć pół godziny... Mi zawsze pani dr. endokrynolog mówiła, żeby zaraz po wstaniu połknąć tabletkę i odczekać minimum pól godziny zanim się zje śniadanie, a biorę już go przez 14 lat. A jeśli chodzi o branie tego leku to bierze się go codziennie! Jak Ty będziesz robić tak dalej, że raz bierzesz, a raz nie to nie zdziw się jak pewnego dnia rano się obudzisz i będziesz miała wytrzesz oka jednego lub dwa (ja tak miałam i na szczęście mi się cofnęło, ale nie wszystkim się cofa, uwierz mi!), nie wspominając o tym, że nie biorąc tego leku dostaje najbardziej twoje serce i inne narządy. Wiem, że nie powinnam się wtrącać, bo to Twoje zdrowie, ale naprawdę nie igraj z tą chorobą, bo masz jeszcze dzieci, Jak mi nie wierzysz to zapytaj swojej pani. dr., jakie są efekty jeśli Ty ten lek raz sobie bierzesz, a raz nie... Jak mi nie wierzysz to mogę Ci moje zdjęcie wysłać, jak miałam ten wytrzesz oka i sama zobaczysz jak to potrafi Cię oszpecić. Zastanów się i wcale się nie wymądrzam tylko ostrzegam, bo ja już to przeszłam ... Życzę Tobie dużo zdrówka i żebyś się jednak tak zmotywowała, żeby brać ten lek codziennie... Pozdrawiam:-)
kilarka
13 września 2013, 13:33Ja nie kojarzę informacji o ciąży Natalii :)
naszybkospisane
13 września 2013, 13:31kurcze nikt mi nigdy o tym lezeniu nie mowi... ale zyje i mam sie dobrze wiec moze jednak nie trzeba??? :D
magdalenagajewska
13 września 2013, 12:43No nie jeść też, jak najbardziej :) Dlaczego? Nie wiem - wstyd się przyznać, ale doktora nie dopytałam o przyczynę. Ale mówił, żeby leżeć :>
naszybkospisane
13 września 2013, 12:37Magda - czemu pol godziny polezec? Wedlug mojej wiedzy - minimum pol godziny nie jesc :) - lykam zaraz po przebudzeniu, potem prysznic, i inne poranne ogarniecia, dojazd do pracy i akurat pora na sniadanko jest.
magdalenagajewska
13 września 2013, 11:53Dzięks :)
magdalenagajewska
13 września 2013, 11:52Monsz nie dość, że sam mało przytomny, to jeszcze wstaje dużo wcześniej... Ale może coś pomyślę :)
obs23
13 września 2013, 11:52super, gratuluje spadku:)
aganarczu
13 września 2013, 11:38A meza nie mozesz zatrudnic jako osobistej pielegniarki, ktora bedzie rano wstawac i podawac Tobie lekarstwo :-)