Byłam pierwszy dzień w pracy, po ponad półrocznej przerwie. Nadspodziewanie sympatycznie było. I miło (ależ mnie przyjęli fajnie). I spokojnie (!) Przypuszczam, że zacznie się od poniedziałku... :)
Ależ ja się za nimi stęskniłam! :)
Buziaki padnięte ze stresu, przejęcia, zmęczenia i choróbska (jeszcze mnie trzyma jakaś cholera!)
PS. Jechałam do pracy i powtarzałam sobie "makijaż-soczewki, soczewki-makijaż", żeby się nie rozpłakać - zdążyłam przed wyjściem wykąpać Myszę. I ona taka rozkoszna była...
Ależ ja się za nimi stęskniłam! :)
Buziaki padnięte ze stresu, przejęcia, zmęczenia i choróbska (jeszcze mnie trzyma jakaś cholera!)
PS. Jechałam do pracy i powtarzałam sobie "makijaż-soczewki, soczewki-makijaż", żeby się nie rozpłakać - zdążyłam przed wyjściem wykąpać Myszę. I ona taka rozkoszna była...
Krynia1952
3 kwietnia 2009, 22:30Pozdrawiam i powodzenia w pracy ,a córci przesyłam całuski.
WooHoo
3 kwietnia 2009, 20:44no i pierwsze koty za płoty Madzia... :*
nowaJaa
3 kwietnia 2009, 20:31no to dzien pelen wrazen :):) zycze Ci zeby wsyztskie dni w pracy byly takie mile :):)
niewidzialna38
3 kwietnia 2009, 14:56Pamiętam jak moja bratowa 3 lata temu zostawiała córeczkę pod opieką niani i szła po macierzyńskim do pracy i płakała tłumaczyłam jej że żadna krzywda się małej nie dzieje w końcu mamy na wszystko oko i po pewnym czasie okazało się że mała tęskni nie za mamą a nianią.A bratowa była szczęśliwa że wróciła do pracy i przestała mieć wyrzuty że zostawiła małe dziecko i nie poszła na wychowawcze teraz mała chodzi do przedszkola i nie ma problemu z rozstaniem z rodzicami.Dobrze że wracasz do pracy )))
onejra
2 kwietnia 2009, 23:57hah, powiem Ci Magda, że to najlepszy czas na pójście do pracy. Wiem, że to okropne uczucie zostawiać dziecinkę z kimś (choćby się miało największe nawet zaufanie do opiekunki) ale im później tym gorzej. Ja już jestem 10 miesięcy z moim bąblem w domu i z każdym dniem gorzej mi będzie go zostawić w domu. Ale w końcu trzeba :)
Donnka
2 kwietnia 2009, 13:13Powodzenia życzę dalej, wszystko na pewno się ułoży.Zosieńką jeszcze się nacieszysz popołudniami i nocami...Zdrowia tylko teraz, bo powiew wiosenny już jest:)buziaki
anikagliwice
2 kwietnia 2009, 11:27się stęsknili. Dobrze, że masz udany powrót do pracy :) Za chwilę wpadniesz ten nowy rytm. Pozdrowionka :)
KOPIKO
2 kwietnia 2009, 10:24i nie taki diabeł straszny :)) Wariatkowo pewnie będzie potem ale Ty masz sporo energii po tej przerwie w pracy więc poradzisz sobie bez większych problemów :)Powodzenia :)
Lightblue
2 kwietnia 2009, 09:46mówiłam , że będzie dobrze:) A teraz już coraz lepiej... Fajnie wrócić na stare śmieci. Pozdrawiam i powodzenia życzę.
gudelowa
2 kwietnia 2009, 09:42a jak ja się cieszę, że wróciłaś do pracy ;) nawet tego sobie nie wyobrażasz :p wreszcie mogę Ci buziaka przesłać na gg w ciągu dnia :D ściskam ig
calineczkazbajki
2 kwietnia 2009, 08:34Miło ,że miło było :)
SzukajacaSamejSiebie
1 kwietnia 2009, 23:25oiii kochana, pewnie ciezko zuzanke zostawic- ale ty ja z niania zostawiasz, tak?
IdaSierpniowa1982
1 kwietnia 2009, 23:21Spokojnie Kochana, wrócisz na pewno do normalności, przecież lubisz swoją pracę! A Zosia Ci nie ucieknie przecież ;) Bedzie dobrze ;) Ściskam Cię mocnooo! ;*
malgorzata.siedliskazmigrodzkie
1 kwietnia 2009, 22:48Jak to mówią "jaki poniedziałek taki cały tydzień"ale trzeba myśleć że nie będzie tak żle .Pozdrawiam