...co oznacza, że - mimo słodyczy - zachowałam podczas wyjazdowego weekendu umiar i jadłam z głową :) No!! Nie będę pisała, co jadłam, bo nie jestem świnia
- nie będę Wam (i sobie też...) pod górkę robić ;) Dodam tylko, że było przesympatycznie, tequila z limonkami wchodziła mi znakomicie a zupę gulaszową w kociołku mój Małżonek zrobił pyszną - niestety przyjarała się po radosnym dorzucaniu drew do grilla przez mojego Szwagra :D Ale i tak zjedliśmy :)
W domu zrobiłam na obiad kremową zupę z zielonych warzyw - pojęcia nie mam, ile ma kalorii, ale sądzę, że niewiele :) Zaraz wrzucę do Vitaliusza i się przekonam... I przepis zamieszczę, bo naprawdę wyszła smaczna :) Zaraz wykończę w ramach lunchu :)
Dzisiaj niestety siedzimy w chatce z Zosią, bo ma katar i zdarza się jej zakaszleć - wolę ją podkurować, żeby spokojnie w czwartek na basen pójść - nie chcę jej pozbawiać tej przyjemności. Co prawda nie ma zajęć z instruktorem, bo zaczęły się ferie, ale nie chcemy, robić długich przerw. Popławimy ją we własnym zakresie :)
Zmykam oporządzać chatkę, posprzątać, poprać, poprasować Zosine ciuchy (nasze prasujemy tuz przed ubraniem - albo wcale, he he), załadować zmywarę, poukładać wyschnięte rzeczy, odkurzyć, zmienić pościel, nakarmić koty po raz osiemnasty, utulić Zosieńkę (bo chyba mi się budzi), umyć łazienki, poukładać papierzyska, spakować znów część garderoby... Ja jeszcze tak długo mogę. To się nazywa URLOP macierzyński ;)
Buziaki poniedziałkowe, dalej piątkowe :)
PS. Połażę po pamiętnikach i poodpowiadam Wam, promise!
****************************************************************************
Wyszło mi około 6 porcji - więc zupa jest naprawdę niskokaloryczna :)
- nie będę Wam (i sobie też...) pod górkę robić ;) Dodam tylko, że było przesympatycznie, tequila z limonkami wchodziła mi znakomicie a zupę gulaszową w kociołku mój Małżonek zrobił pyszną - niestety przyjarała się po radosnym dorzucaniu drew do grilla przez mojego Szwagra :D Ale i tak zjedliśmy :)
W domu zrobiłam na obiad kremową zupę z zielonych warzyw - pojęcia nie mam, ile ma kalorii, ale sądzę, że niewiele :) Zaraz wrzucę do Vitaliusza i się przekonam... I przepis zamieszczę, bo naprawdę wyszła smaczna :) Zaraz wykończę w ramach lunchu :)
Dzisiaj niestety siedzimy w chatce z Zosią, bo ma katar i zdarza się jej zakaszleć - wolę ją podkurować, żeby spokojnie w czwartek na basen pójść - nie chcę jej pozbawiać tej przyjemności. Co prawda nie ma zajęć z instruktorem, bo zaczęły się ferie, ale nie chcemy, robić długich przerw. Popławimy ją we własnym zakresie :)
Zmykam oporządzać chatkę, posprzątać, poprać, poprasować Zosine ciuchy (nasze prasujemy tuz przed ubraniem - albo wcale, he he), załadować zmywarę, poukładać wyschnięte rzeczy, odkurzyć, zmienić pościel, nakarmić koty po raz osiemnasty, utulić Zosieńkę (bo chyba mi się budzi), umyć łazienki, poukładać papierzyska, spakować znów część garderoby... Ja jeszcze tak długo mogę. To się nazywa URLOP macierzyński ;)
Buziaki poniedziałkowe, dalej piątkowe :)
PS. Połażę po pamiętnikach i poodpowiadam Wam, promise!
****************************************************************************
Zielona zupa - cały gar:
Nazwa | Ilość | Kalorie | Białko | Tłuszcz | Węglowodany |
Cukinia | 5.00 x dkg (10g) | 7.5 | 0.6 | 0.05 | 1.6 |
Por | 3.00 x dkg (10g) | 7.2 | 0.66 | 0.09 | 1.71 |
Pieczarka uprawna. świeża | 2.00 x 100 g (100g) | 34 | 5.4 | 0.8 | 5.2 |
Papryka zielona | 2.00 x średnia sztuka (200g) | 72 | 4.4 | 1.2 | 18.4 |
Brokuły | 3.00 x 100 g (100g) | 81 | 9 | 1.2 | 15.6 |
KNORR - Rosół warzywny | 2.00 x 100 g (100g) | 12 | 0.4 | 0.8 | 0.6 |
Oliwa z oliwek | 1.00 x płaska łyżka (13g) | 114.66 | 0 | 12.95 | 0.03 |
Pietruszka. liście | 2.00 x łyżka (8g) | 6.56 | 0.7 | 0.06 | 1.44 |
Seler naciowy | 2 x średnia łodyga (20g) | 5.2 | 0.4 | 0.08 | 1.44 |
Suma: |
|
Wyszło mi około 6 porcji - więc zupa jest naprawdę niskokaloryczna :)
anikagliwice
2 lutego 2009, 15:59Nie ma to jak urlop ;) Jakie piękne świnki! :)
IdaSierpniowa1982
2 lutego 2009, 13:30A zupę tzn. wszystkie warzywa ugotowałaś i miksowalas czy jak?? :):):) Musi byc dobra :)
klemensik
2 lutego 2009, 12:49Nie ma to jak udany weekend!!!!zazdroszczę jedzonka i tej TEKILII - PO POLSKIEMU:)