...jakieś 50%. Zmęczonam, jak psiur jakiś, ale warto było. Mam poczucie dobrze spełnionego obowiązku, o! Szkoda tylko, że jutro znów będę zwłoki... Powoli, powoli i przejrzę wszystko, część wyrzucę, część oddam potrzebującym a resztę spakuję przeprowadzkowo. Dzisiaj walczyłam z pościelą, obrusami (okazuje się, ze takowe w ogóle posiadam!!!) i ręcznikami (odkryłam zagłębie ręcznikowe na półce pod sufitem ;)) Teraz to zostały mi jeszcze do zrobienia najgorsze rzeczy, bo muszę przejrzeć jakieś starocie, pamiątki, durnostojki, z którymi nigdy nie wiadomo, co zrobić. A jak oporządzę garderobę, to zabiorę się za sypialnię. Tu jest w miarę si, bo 3/4 to książki - ich sprzątać nie trzeba, wystarczy spakować :) Później za starą sypialnię - ale tu niedawno częściowo zrobiłam porządek, więc nie ma dramatu. W komputerowni to pewnie ugrzęznę na co najmniej tydzień. Albo i dłużej... :| W związku z tym, na sprzątnięcie dołu pewnie mi braknie czasu i spakujemy wszystko, jak leci, bez segregowania, cholerka. Chociaż w kuchni też niedawno wojowałam z zawartością szafek, więc pozostanie tylko salon. "Tylko" he he he ;) Rany, ile śmieci człowiek gromadzi, yyyy... Ciekawe, jak to będzie w domu - pewnie jeszcze gorzej ;)
Dzisiaj byliśmy na budowie. Osobiście skręciłam wieszak na ubrania, który będzie w garderobie. Jeden z czterech. Albo pięciu, się zobaczy :) W niedzielę kupiliśmy dwa najprostsze ikeowe łóżka plus szuflady na pościel, żeby wykorzystać posiadane materace - będzie dla gościuff, których mamy nadzieję poimprezowo gościć :) Stoją nieskręcone, bo będzie się jeszcze pylić... Teraz jesteśmy na etapie kupowania lamp, projektowania naszej mocno niewymiarowej komputerowni (kupiłam papier milimetrowy i kombinowaliśmy z Maćkiem), wymyślania garderoby i sypialni. Jak dobrze, że do większości domu wzięliśmy architektów - ja się kompletnie nie odnajduję w takim projektowaniu! Za to bardzo lubię skręcać meble (okazuje się, że wieszaki też :)) - będę się mogła wykazać w komputerowni, hi hi hi :)
Pięknie, już po drugiej a ja nie śpię. Jakoś ostatnio znów mam problemy z zasypianiem :( No nic to, trzeba się zbierać do wyrka, bo Malusia jutro - jak już otworzy te swoje wielkie oczyska - to spać nie da. Chociaż dzisiaj z nią wynegocjowałam 9 rano zamiast 7.30. Grzeczna dziewczynka ;)
Buziaki sama-nie-wiem-jakie-ale-chyba-już-wtorkowe :)
PS. Gdyby ktoś miał życzenie zamieszkać w Gdyni Chylonii, to do sprzedania mamy nasze mieszkanie. Dzisiaj rozmawiałam z jednymi potencjalnymi - ale ciiii, nie chcę zapeszyć ;)
Dzisiaj byliśmy na budowie. Osobiście skręciłam wieszak na ubrania, który będzie w garderobie. Jeden z czterech. Albo pięciu, się zobaczy :) W niedzielę kupiliśmy dwa najprostsze ikeowe łóżka plus szuflady na pościel, żeby wykorzystać posiadane materace - będzie dla gościuff, których mamy nadzieję poimprezowo gościć :) Stoją nieskręcone, bo będzie się jeszcze pylić... Teraz jesteśmy na etapie kupowania lamp, projektowania naszej mocno niewymiarowej komputerowni (kupiłam papier milimetrowy i kombinowaliśmy z Maćkiem), wymyślania garderoby i sypialni. Jak dobrze, że do większości domu wzięliśmy architektów - ja się kompletnie nie odnajduję w takim projektowaniu! Za to bardzo lubię skręcać meble (okazuje się, że wieszaki też :)) - będę się mogła wykazać w komputerowni, hi hi hi :)
Pięknie, już po drugiej a ja nie śpię. Jakoś ostatnio znów mam problemy z zasypianiem :( No nic to, trzeba się zbierać do wyrka, bo Malusia jutro - jak już otworzy te swoje wielkie oczyska - to spać nie da. Chociaż dzisiaj z nią wynegocjowałam 9 rano zamiast 7.30. Grzeczna dziewczynka ;)
Buziaki sama-nie-wiem-jakie-ale-chyba-już-wtorkowe :)
PS. Gdyby ktoś miał życzenie zamieszkać w Gdyni Chylonii, to do sprzedania mamy nasze mieszkanie. Dzisiaj rozmawiałam z jednymi potencjalnymi - ale ciiii, nie chcę zapeszyć ;)
Khadabra
28 stycznia 2009, 08:59...zgodnie z Twoja sugestia- ciuchy w stanie niepoprasowanym w wiekszosci trafily do szaf. Do prasowania zostaly koszule slubnego-ale to na pozniej ;) I sobie poczytalam troszku :)) Mieszkanko macie piekne do sprzedania, niestety narazie nie kupuje nieruchomosci w tym rejonie :) Szukam czegos w bardzo nadmorskiej miejscowosci /( Mielno), a co do zbieractwa- dziwne to bardzo bo raz na jakis czas , wydawaloby sie ze nawet czesto wielkie wory laduja w smieciach i kontenerach dla potrzebujacych a dom pelny !! Pojecia nie mam jak to sie dzieje ;)) Pozdrawiam cieplucho!!
gudelowa
28 stycznia 2009, 08:43za makaron, moja rodzina była Tobie mega wdzięczna ;) .... ja też uległam, ale póki "bawię się w odchudzanie" to wybaczam :p buziaki ig
stella68
28 stycznia 2009, 03:07jak jutro rano bedziemy wstawać:-)będe miała jeszcze większe sińce pod oczami...:-)Chyba już poduszeczkę sobie przygotuję i spróbuje zasnąć...Dobranocka
stella68
28 stycznia 2009, 02:57widzę że nie tylko ja tak pózno buszuje ...mi dziś sen gdzieś sobie poszedł więc podczytuje pamiętniki...jak jutro też tak będzie to wezmę się za swoja szafę...:-) Pozdrowionka