Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przedostatni dzień A6W...


...i się zmuszam, żeby skończyć bez ściemniania. Szkoda tylko, że efekty nie są takie, jakie bym chciała. Zdjęcia wkleję po ostatnim dniu. Chyba wkleję :) Bo nie zamierzam przestawać ćwiczyć, jeno nieco zmniejszyć stopień trudności. Kto wie, może za czas jakiś będę miała więcej powodów do dumy i te zdjęcia nie będą aktualne ? ;)

Dietę zmieniłam na mniej restrykcyjną - z 0,9 kg na tydzień na 0,7 kg na tydzień. Głodna chodziłam i przez dwa ostatnie dni wieczorem wciągałam mandarynkę. Z wyrzutami sumienia ofkors. Brrrr... Wolę "po legalu" chudnąć wolniej, niż - jakby nie patrzeć - oszukiwać.

Jutro fryzjer :) Cieszę się, jak gwizdek :)

Także jutro impreza rodzinna. Tylko nie mamy co z Zosieńką zrobić, więc chyba zostanę z nią w domu a pójdzie Maciuś. W końcu to jego Ciocia :)

Targać Młodej nie chcę, bo zaczyna ząbkować i bywa nieznośna. I biedniutka przy tym, że aż się serce kraje. Masuję jej dziąsła, wkładam gryzaczki (nimi gardzi i pluje ;)) i smoczka. Wydłubuję jej z pyszczaczka paluszki i pieluchę. I wycieram. Wycieram. Wycieram... Co do kolek - dalej je miewa, ale chyba już rzeczywiście coraz rzadziej. (Tfu tfu tfuuuu!!!!) Herbatki z koperku jej nie daje, bo pogarszała tylko sytuację...

A tak wyglądało dziś Zosisko na basenie:


Najmłodsza jest. Ale Jaś (jego Mamę widać rozmazaną w tle) starszy tylko o 2 tygodnie ;) Dzisiaj pod koniec zajęć zaczęła kwęczeć. Zosia, nie Mama Jasia ;) Głodomór nasz maleńki... :)

Buziaki czwartkowe :)

PS.1. I tylko po cichu Wam powiem, że gdyby nie Monsz mój, to bym i dietę rzuciła w cholerę i A6W pewnie też. Ale Gajol niechciejstwo moje potrafi jakoś pogonić, głównie poprzez rozśmieszenie. Hasło "pompuj (niecenzuralna wstawka), pompuj" motywuje, a jakże ;) Wam wszystkim takich wspomagaczy życzę :)

PS.2. A wtorkowa sauna to było po prostu wypas...

PS.3. Obiecałam sobie, że gdy tylko waga pokaże "5" (może być i 59,9 kg...) to w ramach nagrody wpraszam się do mojej Asi na makaron ze szpinakiem i boczkiem. Nawet, jeśli ceną za to będzie znów "6" z przodu. Węglowodanów mi się chce!!!!
  • WooHoo

    WooHoo

    15 stycznia 2009, 23:12

    ...ja sobie sfotografowałam właśnie brzuchala, w połowie treningu jestem. Mężunia masz super, ja ciągle słyszę: "po co sobie zawracasz głowę treningami El??? wyluzuj i zjedz ciastko :)" grrrrrrrrrrrrrr :*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.