...aż mi dziwnie. Pierwszy raz w życiu nie przejadłam się świątecznie, ba - nawet nie mogę powiedzieć, żebym siedziała najedzona. I nie wynikało to ani z obawy o ewentualne kolki Zosi (bo nie karmię) ani z niesmacznego jedzenia (bo pyszności były) ani z troski o wagę (bo na Święta sobie odpuściłam). Hm hm hm... Dziwnie. Ale nie powiem, że źle - wręcz przeciwnie, mocno zadowolonam z faktu bycia nieprzejedzoną ;)
Z wiadomości niefajnych - Maciuś mi się rozchorował, w nocy miał chyba ze 40 stopni, kaszle obłędnie i śpi odkąd przyjechaliśmy do domu. Co prawda mówił, że gorączka mu spadła, zmierzył ją i się okazało, że miał 38,70 :( Mamy nadzieję, że Zosisko się nie zarazi... Z racji choróbska w domu nie będziemy na jutrzejszych urodzinach mojej Siostry, bu :(
Teraz uśpiłam Maleńką i wpadłam na chwilę tu. A Wy piszecie o obżarstwie, he he...
Buziaki poświąteczne!
Z wiadomości niefajnych - Maciuś mi się rozchorował, w nocy miał chyba ze 40 stopni, kaszle obłędnie i śpi odkąd przyjechaliśmy do domu. Co prawda mówił, że gorączka mu spadła, zmierzył ją i się okazało, że miał 38,70 :( Mamy nadzieję, że Zosisko się nie zarazi... Z racji choróbska w domu nie będziemy na jutrzejszych urodzinach mojej Siostry, bu :(
Teraz uśpiłam Maleńką i wpadłam na chwilę tu. A Wy piszecie o obżarstwie, he he...
Buziaki poświąteczne!
splendor
27 grudnia 2008, 00:39No ja nie wiem co to za zwyczaje wprowadzasz. Żeby się nie przejeść w święta?! Toż to obraza dla polskiej tradycji :) BTW, dzięki za tego przytulańca w moim profilu. Ulepię sobie takiego z modeliny i postawie na biurku.. będzie mi przypominać o ludzkich odruchach w trudnych chwilach. Zdrówka Wam życzę :)
Weerra
26 grudnia 2008, 23:124 miesiące :)Tak dokładnie to od 1stycznia do 27 kwietnia :) Boję się, że mi sie nie uda ponieważ kiedyś się odchudzałam.. i to ostro. Codziennie sport i 1000kcal i w miesiąc schudłam tylko 1.2kg;/ Załamałam sie totalnie.. inne dziewczyny po czymś takim chudły około 4kg.;/ boję się tego samego.. a teraz na dodatek mam mniej ćwiczeń. Nie chcę olać nauki dlatego ograniczyłam się do 3 razy w tygodniu. Jak teraz mi się nie uda to już się poddaje :( To jest dla mnie strasznie dziwne.Poświęciłam całą siebie .. wtedy były wakacje.. nawet wstawałam rano i biegałam o.5h o 8:00. Byłam sumienna i tak dzień w dzien.. Dodatkowo chodziłam na specery kilka razy w tygodniu z psem.. na baardzo długie.. i chodziłam codziennie po południu na siatkówke do nas na plac.. bo grali sąsiedzi. Pieczywa żadnego, ziemniaków, samą wodę chude mięso..Dokąłdnie liczyłam nie przekroczyło mi ponad 1500kcal. A spalłam trzykrotnie wiecej kalorii niż zjadłam. :( Wierzy w to Pani? Wątpie.. sama nie wieżyłam.. i tyle pracy i jedyne 1.2kg:( A teraz nie mam czasu na to wszystko. Boje sie:( Ale kochaniutka córeczka. Gratuluję:* ojj to nieciekawie z Maciusiem. Ale będzie wszystko wporzadku na pewno :) Pozdrawiam:) I dobrze że się Pani nie przejmuje świątecznym obarstwem :)
mag1313
26 grudnia 2008, 18:15I pewnie niebawem to zrobie. Co do zdjęć, śliczna Mamusia, śliczna Córusia i domek też śliczny. :) Niech Wam się szczęści. :)
kilarka2
26 grudnia 2008, 17:34posłuchałam właśnie Zośkę :D fajna jest, tylko ta kobieta nadająca w tle nie dawała jej się wykazać ;) buziaki Madziu :)
WooHoo
26 grudnia 2008, 17:30no właśnie! ratuj siostro, bo przejedzona okropnie jeste, a czynności 'wylotowe' jak zwykle u mnie szwankują :). Przytulam mocno, kuruj swojego meżczyznę :*