Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Rozwinęłam dzisiaj zawrotną prędkość 45 km/h...


...i kiedy odczułam suchość w ustach stwierdziłam, że chyba jednak należy zwolnić. Najzwyczajniej w świecie się bałam! Nie mam zimówek - sama tachać opon nie będę a WSzPM będzie dopiero w weekend. Więc na razie jeżdżę jak niedzielny kapelusznik i blondynka w jednym :) Śmiesznie było dzisiaj w drodze do pracy, bo nie mogłam ruszyć spod świateł, he he :) Ale nawet nikt na mnie nie trąbił - kierowcy za mną mieli ten sam problem ;)

Teraz sobie wchłaniam śniadanie (wiem, wiem - o tej porze powinnam jeść drugie śniadanie albo lunch albo obiad, wiem....), robię szybki wpis i zmykam do papierzysk. Dzisiaj posiedzę w pracy nieco dłużej - od kilku dni spóźniam się i jakoś mi tak nijakoś z tym. Muszę odrobić - poczuję się na duszy lepiej, taki lajf ;) 

Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim za gratulacje i miłe słowa :) Każdemu z osobna także podziękuję, jak w domu odpalę kompa i przysiądę do Waszych pamiętników. Zaniedbałam ostatnio...

Zimowe i śnieżne buziaki :)

  • ewela8400

    ewela8400

    14 listopada 2007, 13:29

    To super że udało ci się schudnąć tyle ile chciałaś napewno masz ogromną satysfakcję.Nieprzepracuj się za bardzo .Pozdrawiam gorąco:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.