Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzien 35-piątek


Rano waga nie mogla sie zdecydowac na nizszą cyfre! Choroba! 91.3. Cóz. Pewnie wczorajsza sałatka warzywna, ktora zjadlam na kazdy posilek, bo byla pyszna, ale z majonezem (FULL version, nie miałam light...starałam się go dodac mniej, ale jednak..) Następnym razem po prostu kupię TYLKO majonez light ,by innej opcji nawet nie mieć pod ręką. Kropka. Dzis skupnęłam muffinka Maksymiliana, fee! Ale na szczeście w pore się pohamowałam I schowałam mu na poźniej... Jednak stare nawyki głeboko tkwią w moim mózgu I pierwotnych zachowaniach. Czy kiedykolwiek uda mi się je wyplenić? To tak jak z wyrywaniem chwastow z pieknego ogrodu. Staję na głowie, wyrywam, a one I tak tam są I kiełkują jak szalone. Jakiś pestycyd by się przydał. Pestycyd na kosmaty myśli I apetyt...W poniedziłek wyjazd do usa do rodziny na przedswiąteczne tygodniowe spotkanie...oj, ale się boję. Zeby udało mi się tam utrzymać dietę chociaż, nie muszę tego tygodnia schudnąc, bo nie dam rady tam ćwiczyć... Zobaczymy...Max mial dzisiaj mecz koszykówki, pan go przydzielił w zastępstwie do klasy wyzszej, czyli 5. Dobrze, grał w bardzo dobrej grupie. Ale wrócił biedak sfrystrowany, bo nie rzucił żadnego kosza...gra dopiero od 2 miesięcy, a rzecz jasna- chciały mieć poziom NBA. To tak jak ja z moim odchudzaniem. Człowiek jest z natury mało cierpliwy, chciałoby się, by wszystko łatwo przychodziło albo spadało z nieba...a tu trzeba nieco popracować...praca I czas; czyli systematyczna czasa w okreslonym czasie. Mam target, czas sobie okresliłam jako ok. 1 kg tygodniowo, aż do czasu jak zaciążę; Czyli czas bliżej nieokreślony...moze potrwać minimum 3 tyg od teraz a maksimum to...nigdy; czyli matematyczna nieskończoność. Czyli nieskończenie długie dbanie o linię. Deprymujące? Nie! Bo OBY nieskończenie długa możliwość dbania o linię, tj. jak najdłuzsze zycie w dobrej kondycji!

Te 90-tki w dobrej kondycji w Kanadzie zawsze mnie chwytają za serce. Ale wszystkie są szczupłe, ładne fryzurki, makijaż. Też chcę być kiedyś taka 90-tką u boku mojego zdrowego 85 letniego wówczas mężą...Ale poki co kawał życia do tej 90-tki! Muszę być jedrną I szczupłą blondi wkraczając w moją 40-stkę w lutym 2015. Tego lata juz będzie super! I polubię z powrotem moje jasno zielone bikini, którego nie miałam na sobie 8 lat!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.