Kocham tę środę! Wczoraj poczytałam posty dziewczyn z mojego forum 90 I więcej..I zachęciłam się, by wstać wcześniej rano I poćwiczyć. WOW! Udało się! Ranny leń walczył ze mną o każde 10 sek dłużej w łóżku. Ale pokonałam go. Budzik dzwonił o 6.10, Wstałam 6.12. Waga 93.4 ( więc jednak 3 dni opuszczenia ćwiczen i 0.5kg więcej. Ale trudno! Nadrobię to. Starcone 3 dni nie mogą oznaczać straconego życia I mojego celu..) Ale I tak w lustrze widzę poprawę, ciałko nieco jędrniejsze, brzuch mniejszy- ale nadal zwisa I odstaje. Pupa mniejsza, ale nadal zachowuje swoj motoryczny trend kołysania I huśtania się na boki jak chodzę, czuję jak tłuszczyk przelewa się z jedenego pośladka na drugi. I nadal jak ćwiczę tylny mięsień uda I zbliżam nogę do pośladka, to tłuszczyk stawia taki opór, ze nieociągalne jest dotknięcie stopą pupy .. Godzina.6.15 AM ( WOW!!) włączyłam Streching II w Vitalii. 40 minut. Czułam się świetnie, moje płuca napełniły się świezym powietrzem. JAk nadejdzie wiosna ( tutaj to chyba za 2 miesiące??, ale choćby I za 2- to rano poćwicze na dworze. usiądę na tarasie I patrząc na ogród I ptaki- porozciągam się..I wyobrażę sobie kwitnące i pachnące bzy, magnolie I moją ulubioną fiołkową wisterię, krora chciałabym tu miec, ale niestety w Kanadzie wymarza). Cwiczyłam rozciąganie powoli I dokładnie, skupialam się, by oddychać prawidłowo. Poczulam się troche jak za nastoletnich czasów, kiedy ćwiczyłam yogę...Ale wtedy byłam wysportowana I rozciągnieta! Robiłam szpagaty, mostek ze stania, zakładałam sobie nogi na szyję...gdzie te czasy??? Chlopcy obudzili się o 7, w pędzie śniadanie, pakowanie lunchy, nawet sama zdązyłam zjeść śniadanie przed 8! I podrzucenie młodego do szkoły. Teraz moje zajęcia, mam sporo tłumaczeń. Mam nadzieję, ze po południu znów poćwiczę! CHcę! Dziś chcę!
Po poludniu tez cwiczyam, spaliam jakies 300kcal ( rozciagnanie, cwiczenia silowe I ekliptyk). A wieczorem odsniezalismy z synem 30 min podjazd I schody, wiec moze straciam kolejne 150; Kolacja nieco za poxno, o 20.30, musze nad tym popracowac. Scignelam sobie sporo filmikow z Chomikuj.pl typu fitness, yoga, modelowanie brzucha, posladkow. Ale na razie fitness w Vitalii mi zupenie wystarcza I odpowiada,cwiczenia sa swietne! A trenerki zgrabne I bardzo profesjonalne.
Mam nadzieje, ze jutro tez uda mi sie wstac o 6.10 I cwiczyc rano przed sniadaniem. Znow będę walczyć rano z leniem.
Koko.Loko
12 marca 2014, 19:44Oby tak dalej! :) A co do tego przystawiania stopy do pośladka - na początku też nie było mowy, żeby mi się udało. Teraz, jak schudłam i nabrałam kondycji, to sama nie mogę uwierzyć, że jestem taka gibka :D Walcz dalej, dziewczyno! :*
Ajvonkaha
12 marca 2014, 14:26Brawo, brawo brawo :) Za wstanie, za cwiczenia za to ze sie NIE PODDAJESZ :)