Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Nie wrócić do 83!!!
6 grudnia 2013
Zawsze tylko czytam Wasze pamiętniki. No przecież trzeba mieć odwagę, żeby przyznać się do porażki :-) . Nie to nie jest jedna porażka to jest pasmo nieustannych porażek. Obiecywania sobie od jutra zacznę tylko, że to jutro kiedy zacznę nigdy nie przychodzi.
Od zawsze mam problem z wagą. Zawsze miałam kompleksy na punkcie swojego brzucha. Czasem nawet stosowałam diety. Nie powiem z ekstra skutkami. Chudłam 12 kg czasem nawet 16 i co z tego kiedy nigdy nie potrafiłam tego utrzymać. Kiedy tylko poczułam, że osiągnęłam sukces wtedy mówiłam zjem jedno ciasteczko przecież nic się nie stanie. I tak od jednego do kolejnego i tak się potoczyło.
Niestety stosowanie kilkunastu diet, proszków na odchudzanie spowodowało, że teraz nie jest mi łatwo zgubić choćby kilogram.
Do tego po leczeniu hormonami nie mogę dojść do siebie. Nie mogę wszystkiego zwalać na problemy zdrowotne. Jem dużo czasem mam dni kiedy mówię odchudzam się niestety trwa to jeden dzień a potem na drugi nadganiam to czego nie zjadłam poprzedniego.
Kilkakrotnie wykupywałam dietę na Vitalii pierwszym razem efekty niesamowite, ale wtedy stosowałam się do niej w 100%. Teraz mam dietę wykupioną na 3- m-ce ale brak chęci.
Przypominam sobie jak czułam się kiedy byłam chudsza. Zakupy w sklepach z ciuchami sprawiały mi radość teraz wstydzę się poprosić o większy rozmiar :-(
W tym momencie ważę 76 kg lub trochę ponad boję się zważyć od tygodnia. Nie jest to najgorszy moment bo ważyłam kiedyś 83. Za żadne skarby nie chcę wrócić do tej wagi.
Dlatego tu jestem nie wiem czy ktoś to przeczyta, czy ktoś wesprze, ale może to będzie kolejny krok do zatrzymania wzrostu wagi.
ZACZYNAM OD NOWA !!! PO RAZ ENTY!!!!
magda20s
6 grudnia 2013, 18:13Dokładnie mam to samo po hormonach. Przytyłam nawet więcej niż 10 kg około 14-15. Teraz w najlepszym momencie kiedy schudłam to była granica 72 kg i ani drgnęło dalej. Tak bardzo chciałabym zobaczyć 6 z przodu. Dzięki za wsparcie również trzymam kciuki :-)
beatka2789
6 grudnia 2013, 17:44kochana, wracaj na dobre tory,. Wiem że po hormonach jest ciężko, ale da radę. Wiem bo sama też długo przełamywałam " granicę hormonową " tzn na hormonach przytyłam z 65 na 75, fakt że później była ciąża ale długo nie mogłam zejść poniżej 75. Ale da radę. Musimy walczyć. Trzymam kciuki :)
CzekoladowaNiewolnica
6 grudnia 2013, 17:25o matko... normalnie jak bym o sobie czytała x.X tez łatwiej mi schudnąć niż utrzymać.. i wystarczy niewiele żeby się złamać.. ejdno ciasteczko i cała dieta do dupy... ehh nawet hormony się zgadzają O.o Trzymaj się kochana, damy radę ;*
Wojowniczkka
6 grudnia 2013, 17:08Dasz radę ! Wierzymy w Ciebie :)