Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
mały spadek
26 października 2012
Kolejny tydzień prawie za mną, piątkowe ważenie wykazało 74.7 kg, dość kiepsko, spadek o 0.3. Przyznaję, że nie ćwiczę, ale z jedzeniem było w porządku, tylko dzisiaj pozwoliłam sobie na mały kawałek placka z jabłkiem. To strasznie demotywuje, że waga nie chce spadać. Ostatnio, jak założyłam spodnie, to też mi nie było do śmiechu, jak się zobaczyłam w lustrze. Chciałabym zobaczyć tę głupią szóstkę na wadze, ciekawe czy do świąt mi się uda. Najgorsze jest to, że nie mieszczę się w płaszcz zimowy, który w zeszłym roku był mi dobry, a nie mam kasy na nowy. Muszę się szybciej brać za to chudnięcie.
lelilath
26 października 2012, 18:54Kochana, ważne że jakiś spadek odnotowujesz... nie można zgubić 4 kg w dwa dni... jeśli trzymasz dietę to przełamiesz ten zastój i kg zaczną spadać... Głowa do góry!