Mam przed sobą trzy tygodnie. Czas się ogarnąć. Tylko póki co nie mam żadnego planu. Sama nie wiem, jak się za to zabrać, aby znowu nie popełnić tych błędów.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
apple12
19 września 2011, 23:42Kocham jeść, kiedy się odchudzałam wytrzymywałam najwyżej kilka tygodni, po takim ograniczeniu smaków rzucałam sie na jedzenie jakby świat sie jutro miał skończyć. Przede wszystkim trzeba odrzucić takie myślenie - jedzenia nagle nie zabraknie więc nie muszę jeść wszystkiego co znajduje się w domu - to po pierwsze. Po drugie kiedy się opychałam traciłam przyjemność jedzenia, potem czułam się jak wielka kulka, brzuch jak balon itd. A po trzecie - najważniejsze, znalazłam złoty środek, jadam normalnie, nie odmówię czasem słodyczy (oczywiście rozsądnie) ale za to dużo ćwiczę. Kupiłam stacjonarny rowerek no i minimum 2 godziny dziennie - zamiast leżeć bezczynnie na kanapie to sobie zasuwam przy ulubionym serialu :) Wilk syty i owca cała - jem i zero wyrzutów sumienia. Podkreślam słowo JEM, a nie OPYCHAM SIĘ :)
TinyGirl
15 września 2011, 19:00każda z nas jest silna i każdej marzeniem jest piękna sylwetka! zmień chociaż coś w swoim odżywianiu na początek (zrezygnuj z tych okropnych słodyczy, nie jedz pieczywa/ziemniaków/makaronów itp, nie jedz po 18, nie podjadaj między posiłkami itp) jest wiele możliwości zmian, zacznij od jednej jak sobie poradzisz z jednym złym nawykiem, oducz się następnego :) małymi kroczkami do przodu :) może waga nie runie w dół ale po czasie w końcu zacznie spadać to jest 100% pewne :) dasz radę!
milamaru
15 września 2011, 18:25Wpadłam tutaj przypadkiem i przeczytałam cały Twój pamiętnik. Bardzo Ci współczuję zmagań i trudów. Ja co prawda nigdy tak dużo nie schudłam, ale mam za sobą zmagania z bulimią i leczenie i rozumiem bardzo dobrze pragnienie jedzenia, którego nie można powstrzymać. Chciałam Ci tylko napisać, że gratuluję Ci takiego dużego samozaparcia żeby schudnąć ze 100 kg. Widzę, że jesteś wysoka, masz SUPER BMI! I z tego jednego zdjęcia w bluzeczce ładną figurkę :)). Bądź dla siebie milsza proszę....Jesteś super dziewczyną, która nie tylko dużo schudła, ale też skończyła studia I stopnia i dalej się uczy jednocześnie pracując - wiem, że tobie się to wydaje zwyczajne ale to jest wyczyn i jest to godne podziwu! Chciałam to napisać, żebyś wiedziała, że Twoja waga ani twój wygląd nie robią z Ciebie żadnego "nieudacznika" ani nic takiego. Masz powody do dumy, to, że teraz masz problem schudnąć nie przekreśla wcale Twojego poprzedniego sukcesu. A co do słodyczy - nie chcę się wymądrzać, ani Ci nic narzucać, ale może moja rada Ci pomoże. Spróbuj przejść "detoks" odsłodyczowy jednocześnie się nie odchudzając. Mi to kiedyś bardzo pomogło - jak próbowałam nie jeść słodyczy i jednocześnie ćwiczyć i ograniczać jedzenie, to się kończyło wyżerką słodyczową. Więc może spróbuj przez np. 2 tygodnie nie jeść słodyczy, ale wszystko inne jeść normalnie - bez odchudzania żadnego (czyli np. normalne obiady w stylu schabowy, surówka, ziemniaki). W ten sposób będziesz mogła sięgać po orzechy, rodzynki itp. w dużych ilościach i jeść całkiem do syta i jeść bardzo zdrowo (ale NIE mało czy np. bez węgli). Po 2 tygodniach (może być dłużej) może przestanie Cię tak ciągnąć do słodyczy i będziesz mogła powoli schodzić z ilości kalorii i odchudzać się. Jeśli chcesz oczywiście :) Pozdrawiam :)
annna1978
15 września 2011, 15:53życzę Ci, żebyś zaczęła być dla siebie dobra. Z Twoim ciałem nie jest tak źle. Jesteś wysoka i masz dobre BMI. Przestań się zadręczać i zmień coś co uczyni Cię piękną, uwierz że to nie są kg. Nie wiem, zmień fryzurę, pochodź na solarium, paznokcie i wyjdź do ludzi! Naprawdę , czasem nowa torebka potrafi zdziałać cuda. POWODZENIA!
czerwonaporzeczka
15 września 2011, 15:34:(