Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
nowy cel


Przyznaję, weekend był tragiczny. Miałam rozpocząć dietę, ale nic z tego nie wyszło. Nie powiem, ile zjadłam, bo to będzie żałosne. Nieważne, zapominam i próbuję kolejny raz. Chociaż zapomnieć nie daje mi bolący żołądek, ale to kara za obżarstwo.

Weszłam dzisiaj na wagę i zgroza 71kg. Jakieś trzy tygodnie temu ważyłam 65. Tyle przytyłam w tak krótkim czasie, teraz muszę się tego pozbyć. I tak szczerze to jest mi o wiele trudniej, niż jak startowałam z wagą 100kg na początku odchudzania. 
Wtedy byłam pełna zapału, miałam cel i motywację. Byłam przekonana, że jak schudnę, to coś się zmieni, że się w końcu zakocham, przestanę być samotna, że ktoś mnie doceni. Tak się jednak nie stało i dlatego teraz jest mi tak trudno wziąć się w garść, bo gdzieś tam kołacze mi się myśl, że to i tak nie ma sensu.

Ale teraz łapię się nadziei, że jak od października zacznę nowe studia, to może wtedy kogoś poznam. Ostatnio samotność naprawdę mi dokucza. A tę samotność zagłuszam siedzeniem w domu, czekoladą i czytaniem.

Dłużej tak nie mogę, postaram się zadbać o siebie. Bo skoro ja sama ze sobą czasami nie mogę wytrzymac, to co dopiero inni.
  • Venomaxiv

    Venomaxiv

    11 lipca 2011, 16:01

    Tak jak mówiłem, będę zaglądać - bo czemu nie :) U mnie z dietą krucho, bo Vitalia dała mi na 1 etap takie ilości jedzenia, że bym 3 osoby nakarmił... 4000 kalorii ich chyba nieco przewiało gdzieś :) Więc czekam na modyfikację. A co do twojego wpisu. Nie napisałaś czy wywaliłaś przekąski, a wnioskując z wczorajszego wpisu - nie wywaliłaś :( Sam kiedyś miałem jedzenie kompulsywne i cholera wiem, że takich rzeczy w domu trzymać nie można. Jedyna słodka rzecz jaką mam w domu to cukier (dla gości) i miód (bo tak) :) Niestety jak się ma tę świadomość, że coś gdzieś w domu jest - to jak samotność dokopie (a pewnie wiesz, że potrafi kopać mocno) to się od razu to coś znajduje - nieważne jak dobrze to wcześniej schowałaś :) Zacznij powoli, od wywalenia wszystkiego czego zjedzenie sama wiesz, że nie jest dobre. Odzywaj się, zawsze chętnie pomogę/doradzę/opieprzę jak będzie trzeba :)

  • lelilath

    lelilath

    11 lipca 2011, 07:05

    Cel jest dobry ale nie możesz potraktować odchudzania jako leku na całe zło. Najpierw musisz pokochać siebie by inni też mogli to zrobić. Wiem, że jest Ci ciężko ale weź się w garść i zapomnij o czekoladzie. Chcesz coś przegryzać czytając? Złap marchewkę!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.