Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
źle się dzieje
12 czerwca 2011
Ostatnio nie dzieje się dobrze. Myślałam, że sobie radzę, ale niestety dopadły mnie gorsze dni. Mam ostatnio dużo spraw na głowie i strasznie się stresuję i uciekam w jedzenie. Przyznaję, dwa ostatnie dni to było wielke kompulsywne obżarstwo. Inaczej tego nazwać nie mogę. Czasami mi się to zdarza, że przez parę dni jem jak szalona. Miałam nadzieję, że już mi to minęło, ale niestety. Jestem zła na siebie, że nie dałam rady, ale jest mi też smutno, że w ten sposób odreagowuję obecną sytuację (czyli zbliżające się egzaminy, praca i ogólne niezadowolenie z siebie). Tak więc efektem jest cztrery kg więcej na wadze i paskudne samopoczucie. Na vitalię wrócę jak się pozbieram i dojdę do siebie.
lelilath
13 czerwca 2011, 12:41Wierzę, że się pozbierasz bo jesteś cudowną osobą i zasługujesz na to by kochać samą siebie i być kochaną przez innych. Wiem, że nie jest łatwo ale podejmij walkę o samą siebie! Trzymam kciuki!
elyanna
13 czerwca 2011, 10:40hej madzialka, przykro mi, że tak się u Ciebie dzieje. Powiem Ci, że ja chodzę na terapie półtora roku, i bez tego bym sobie nie poradziła. Uciekałam w imprezy, alkohol, jedzenie i różne inne rzeczy... A teraz już nie. Sam problem nie zniknąłby, musiałam przedsięwziąć środki i w moim przypadku była to właśnie terapia. Mam bardzo dobry kontakt z moją panią psycholog i powiem Ci, ze dzięki tym spotkaniom jakość życia poprawiła się niesamowicie. Między innymi z tego powodu tez w ogóle byłam w stanie wejść w związek i to zdrowy. Więc generalnie przy takich problemach - polecam. :) Pisałaś tez mnie, ze nie możesz nosić bikini przez swój brzuch. Kobieto! :) Twój brzuch naprawdę mieści się w granicach normy, ja mam naprawdę masakrę i co - bikini będę nosić! Powodzenia na egzaminach! Ja też właśnie zaczynam sesje...
DuzaMala
12 czerwca 2011, 19:07Ja niestety też tak mam/miałam. Walczę z tym. Wcześniej kiedy usłyszałam jaki to egzamin/praca będą trudne chowałam głowę w piasek, a właściwie w jedzenie. Pierwsze co to kupowałam sobie górę jedzenia i jadłam. Teraz żal mi pieniędzy, bo na takie "jedzonko" wydawałam co kilka dni ponad 20zł;/ może dla kogoś to nie jest dużo, ale gdy zsumuje się takie napady z całego miesiąca to suma już jest pokaźna. Musisz znaleźć siłę w sobie i z tym walczyć. Powodzenia!
unlimited
12 czerwca 2011, 19:06w taki razie trzymam za ciebie kciuki, i czekam aż wrócisz :)
Eli1111
12 czerwca 2011, 19:01Niestety nie jest zawsze kolorowo. Czasem mi się wydaje, że więcej jest dni złych niż tych wesołych. Rozumiem Twoje zachowanie, bo też tak robię, gdy coś idzie nie tak, od razu mam gorszy humor, zaczynam jeść a przy tym nie ćwiczę, nigdzie nie wychodzę, po prostu siedzę i się obżeram. Ludzie tutaj trzymają za Ciebie kciuki i o tym nie zapomnij. Gdy będziesz gotowa wróć, mam nadzieję, że szybko to nastąpi i będziesz optymistycznie nastawiona do życia. Pozdrawiam.