Udało mi się dwa razy wyskoczyć na rower i to tyle, jeśli chodzi o ćwiczenia. Z posiłkami też mi się trochę pozmieniało, bo jadłam dopiero po powrocie do domu, czyli ok. godziny 22, a tak przed snem to niezbyt dobre rozwiązanie, ale co zrobić, głodna też spać nie pójdę, bo nie zasnę. Te trzy posiłki zawsze zjadłam, ale o różnych i nietypowych porach. Mam nadzieję, że to nie będzie miało później negatywnych skutków.
Ogólnie chodzę niewyspana i ciągle jestem zmęczona. Za półtora tygodnia pierwszy egzamin, a ja nawet nie zaczęłam powtarzać materiału! Po prostu nie mam kiedy i bardzo mnie to martwi. Jutro już muszę usiąść do notatek, bo jak ja sobie inaczej wyobrażam zdanie tych egzaminów?
Póki co nawet nie mam czasu myśleć o odchudzaniu, ale moje odżywianie nie zasługuje na pochwałę, ale na razie nie umiem nic na to poradzić.
Pigletek
6 czerwca 2011, 19:14Jestem nie do życia. Jestem niekontaktowa i mam problem z wysławianiem się. Jak dziś na przykład :)
lelilath
6 czerwca 2011, 16:30Po pierwsze: nie martw się na zapas tylko czas który na nie przeznaczasz przeznacz na naukę! Po drugie: nawet przy nieregularnym planie dnia można pamiętać o diecie... zamiast chipsów czy czekolady np marchewka lub jabłko. Po trzecie i najważniejsze: Nie trać zapału, zdaj egzaminy i weź się za siebie!