Elo, w końcu wolne. Dziś był w pracy bal karnawałowy także jak wróciłam od tego dudnienia to już miałam dość. Moje Kochanie jednak się spisało i poodkurzało mi
w domciu.
Także jak już odpoczęłam to basen zaliczyłam, i jedzeniowe wpadki nio, ale cóż. Popływałam to może zostanie mi to odpuszczone:-) Zimnawo było...także może więcej kalorii się spaliło ;-)
Pozdrawiam:-)