Ostatnio dużo oglądałam różnych programów o odchudzaniu. Bardzo dużo osób ustawiało sobie bardzo wysoko poprzeczkę starając się schudnąć 20 kg w np 3 miesiące. Dobra może to i jest realny cel i im się udało ale jakim kosztem? Większość z bohaterów jadła jak ptaszki i ćwiczyła po 4 godziny dziennie. Trochę mi się głupio zrobiło, że już mija 3 miesiąc a ja dalej mam na koncie 5kg. Zrobiłam rachunek sumienia ale mimo wszystko zdrowie mi nie pozwala na ekstremalne odchudzanie i ćwiczenia. Jednak pomyślałam, że w sumie nie liczy się w ile osiągnęłam efekt tylko, że go w końcu osiągnęłam. Wiele razy słyszałam jak nawet w tv ktoś się chwalił, że w rok stracił 30 kg. Spoko to dla mnie realna sprawa. Początkowo chciałam do maja stracić 20kg co dawało by około -3kg miesięcznie mniej. Niestety moja waga nie spada tak szybko co już pisałam w starszych postach. Dlatego stawiam sobie realne cele. Postanowiłam całe moje wielkie odchudzanie podzielić na 2 etapy: 1- do 70kg i 2- do 60kg. Obecnie chcę do maja (wiem usrałam się na maj ale to moje urodziny :P ) uzyskać wagę 70kg potem kiedy waga będzie już prawidłowa zajmę się traceniem dodatkowych kg i rzeźbą.
HAHA NAJPIERW MASA POTEM RZEŹBA :P
cludiix.
31 marca 2014, 21:18też mam w maju urodziny :D ćwicz sumiennie, nie podjadaj i będzie gitara :D do wakacji będzie pięknie, tylko pracuj nad sobą! :)) :*