Może i nie odchudzałabym się dalej, ale niestety przeszkadza mi ślad po dwóch ciążach moja "wielka oponka" która wystaje, poza tym to już chyba taki bzik żeby wyglądać ładnie, może delikatna zazdrość jak przechodzą dziewczyny obok z idealną sylwetką, wtedy o dziwo nie mam doła tylko dostaje "pałerka", do roboty dziewczyno, może i chęć zainponowania mężowi, choć on ma już dość tego mojego 1,5 rocznego odchudzania, aż sam w końcu zaczyna to robić.
Bo taka jest prawda, jak byłam przy kości to mówił, że kocha, że to moje poświęcenie dla dzieci, ale teraz też i to jeszcze pokazuje co mi się podoba najbardziej, . Mój niedosyt zostaje jeżeli popatrzę na mój brzuszek, ale zmienię to.