dzis z jedzeniem bylo dosc slabo, rano zjadlam kanapke z szynka, serkiem i ketchapem, oitem ok 14 poszłam uczcic z dziewczynami urodziny kolezanki. poszlysmy na pizze....zjadlam 2 gigantyczne kawalki z sosem czosnkowym i popilam szklanka coca coli...mozna powiedziec ze bozia mnie pokarala, bo pizza jakos sie zle przyjela w moim zoladku. ciagle mnie podbijalo wiec do tej pory nic nie jadlam.
co do cwiczen wykonalam wyzwania, ktore zamiescilam w poprzednim poscie, a takze skalpel Ewy Chodakowskiej, moja pupa umiera
Plan treningow:
PONIEDZIALEK: skalpel, wyzwania, boczki Tiffany
WTOREK: zumba hull college, wyzwania
SRODA: wyzwania
CZWARTEK: skalpel, wyzwania, boczki
PIATEK: killer, wyzwania
SOBOTA: wyzwania, zumba
NIEDZIELA: wyzwania, skalpel, boczki, rower godzinka :3
DZIS DOPIERO 2 DZIEN WYZWANIA.
Co myslicie o takim planie treningowym? Pozdrawiam chudziny!