Muszę się na wstępnie wytłumaczyć dlaczego mnie tak długo nie było. Ponownie zachorowałam. Katar, stan podgorączkowy, kaszel... Po drugie dowiedziałam się o drugiej chorobie, więc zaczęło się bieganie po lekarzach i robienie badań. Jest dobrze, bo przynajmniej wiem na czym stoję. Rezonans magnetyczny nie wykazał zmian patologicznych, ergo to jest najważniejsze i wiem jak mam dalej postępować. To nie jest żadna choroba, z którą nie da się żyć, a trochę umniejsza komfort życia. Nie załamuję się głowa do góry!