Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
trudne kolejne powroty
3 września 2013
rezygnuję i wracam, i znowu rezygnuję i po jakimś czasie wracam.........teraz znowu wracam z wagą, hm .......idę się zważyć 95,3 kg,czyli o wiele więcej niż na pasku.......u mnie nic ciekawego,życie toczy się swoim torem zupełnie innym niż bym chciała, ale pomału zaczynam godzić się sama ze sobą ,przestałam walczyć i marzyć po prostu małymi kroczkami do przodu, na czwartek zapisałam się na darmową wizytę do dietetyka ,zobaczę co powie ,pierwsza wizyta gratis,następna kosztuje,ile ? nie wiem ,zobaczę,spróbuję,a teraz biegnę po chlebek,potem szybki obiad i do pracy na 14 do 2 w nocy tak ,pracuję przez ten i następny tydzień,pozdrawiam.........a stałym bywalcom zazdroszczę wytrwałości i sukcesów,pa..........
Bulinka78
10 września 2013, 11:16Nie poddajemy sie tylko walczymy!! Nie od jutra tylko od teraz! Walczymy nie tylko z kilogramami ale tez z przeciwnosciami losu.Kiedys musi sie nam udac!
linda.ewa
3 września 2013, 21:02a jak tam Twój awans? Coś na plus się zmienia?
benatka1967
3 września 2013, 13:02nie rezygnuj :)
Mileczna
3 września 2013, 10:45oj cos dzsiaj trafiam na same smutne wpisy...moze to ta jesień juz wszystkich nastraja....ja mam ogeiń w żyłach i marzę o popołudniowym bieganiu...ech gdybym ci tak mogła zapakowac z 1 kg motywacji i wysłać...na początek napewno by wystarczył
furcek
3 września 2013, 10:29zapraszam po motywacje do mnie;)