Bilans:
I śniadanie: szklanka jogurtu natualnego z dwoma łyżkami otrębów pszennych i jedną otrębów prażonych, dwie łyżeczki mixu rodzynek, słonecznika, migdałów itd., połówka jabłka
II śniadanie: Dwa jabłka
Obiad: Dwie parówki, patelnia fasolki szparagowej
Podwieczorek: dwie kanapki z szynką pieczoną i ogókiem kiszonym (chleb czarny)
5 ciastek kocich oczek :(
Kolacja: Trzy kanapki (dwie z bułką grahamką, jedna z czarnym chlebem) z serkiem topionym, szynką i pomidorem,
2 ciastka kocie oczka ;(
No i oczywiście siłka ;)) Nie wiem jak to ocenić. Bez tych 7 ciastek czułabym się idealnie.
nowyplan
2 grudnia 2013, 20:11Nie łam się każdy ma czasem goryszy dzień jutro jest nowy i napewno będzie lepiej.