Po przeczytaniu kilkunastu pamiętników, stwierdziłem że czas skończyć wymówki wszelakie i ruszyć swoje 4 litery na poważnie. Wczoraj już się udało, dzisiaj się udało, więc jutro też się uda !!! Trening chyba podziałał bo lekkie zakwasy są,ale to dobrze bo jak mawia mój kolega,stały bywalec siłowni jak boli to znaczy że rośnie :P Strasznie nie lubię przegrywać, dlatego liczę na to że teraz moja przygoda z ćwiczeniami potrwa dłużej niż dotychczas.Mam nadzieję że nie będzie to kolejny zryw, a raczej stała opcja na dłuższy czas.Póki co motywacja jest,można powiedzieć że nawet mi się spodobało.Powiedzcie co Wy trenujecie, jak często i ile czasu ?
Wczorajszy dzień może jedzeniowo nie był zbyt poprawny.....trunkowo także :P Ale było to wszystko w granicy rozsądku. Powiedzmy sobie szczerze że tak samo jak nie można schudnąć odmawiając sobie 1 raz tłustej golonki,tak samo nie można przytyć od jednego wysokokalorycznego posiłku,czy też 1 piwa.Nie znam przypadku że ktoś położył się spać szczupły a obudził się rano grubiutki. Raz nie zawsze, dwa razy nie wciąż Jestem zdania słusznego bądź nie, że trzeba zachować zdrowy umiar i nie popadać ze skrajności w skrajność. Tak zdarza mi się zjeść coś niezdrowego,słodkiego i tak zdarza mi się wypić piwo. Pilnuję się jednak i póki co trzymam nad tym kontrolę.Swoją drogą nawet nie jestem już w stanie zjeść takich porcji jak kiedyś, wiem jednak że to może bardzo szybko wrócić,dlatego nie nadużywam tego często. Jak wygląda to u was ? Miewacie wyskoki czy trzymacie ścisły rygor? Umiecie się pohamować i poprzestać na przysłowiowej kostce czekolady ?
Pozdrawiam i życzę dobrego weekendu ;)
M.
Nataliah1
15 listopada 2015, 12:38Potrafię się pohamować i z rozwagą planuje cheat meale :D Chociaż zbliżają się powoli święta i wtedy może być problem :P U mnie ćwiczenia to głównie jazda na rowerze stacjonarnym i ćwiczenia w domu z różnymi programami. Trzymam kciuki, żeby ćwiczenia weszły ci w krew ;) Pozdrawiam
orchidea24
14 listopada 2015, 17:55ja jakoś nie mogę zrezygnować ze słodkiego, ale nie rzucam się na łakocie - zazwyczaj wystarczy mała ilość :) poza tym ścisły rygor jest taki nudny, a ja nie lubię się nudzić :P
megan292
14 listopada 2015, 13:12Będę trzymać kciuki żeby regularne treningi weszły Ci w krew. Ja trenuję 3 razy w tygodniu po 1h , siłowo rzecz jasna. Więcej nie trzeba jezeli trenuje się z sensem i poważnie. A co do czekolady, to nie zdarzyło mi sie nigdy zjeść całej, poprzestanie na 1 czy 2 kostkach nie sprawia mi problemów, poza tym na resztę i tak rzuca sie reszta rodziny wiec więcej i tak nie mogę zjeść, nawet jakbym chciała :)
megan292
14 listopada 2015, 13:34Ja juz nie chudnę, teraz tyję - regeneruję sie po zawodach. Jem ok. 1700-1800 kcal dziennie.
macieklink
15 listopada 2015, 07:20Hehe taka rodzina to skarb ;p
Kasia7111
14 listopada 2015, 12:55Raz nie zawsze dwa razy nie wciąż! Super hasło. Muszę go sobie zapamiętać :-) Pytasz czy trzymam dietę? W tygodniu idealnie. W weekend często są wpadki, ale staram się zeby były małe. Jak tego nie kontroluje to z kostki czekolady robi się cała itd. Skoro Ty wziąłeś się za ćwiczenia to ja nie mogę dziś odpuścić, a już miałam taki plan :-P
macieklink
15 listopada 2015, 07:26Dokładnie, największy obibok obudził się ze snu zimowego.
Kasia7111
15 listopada 2015, 10:43Chyba letniego :-P a ja nie mogę w sen zimowy zapaść!