Pamięć bywa zawodna, dlatego postanowiłem umieszczać tutaj adnotacje o wydarzeniach, które składają sie na drogę przez mękę jaką jest zrzucanie nadmiaru kilogramów. Jak narazie to troche przesadziłem z "drogą przez mękę". Zaskoczyła mnie jakość i różnorodność potraw jaką dostarcza mi jadlospis. Czasami zaskakuje mnie też ich ilość. Ale nie jest źle. Wielokrotnie przekonałem się, że posiłki smakują dobrze i kilka zostanie juz na stałe w moim repertuarze.
Jutro ważenie. Co pokaże bezwzględna waga? Mam nadzieję, że będę mógł odetchnąć z ulgą. Czuję sie dobrze, może nawet bardzo dobrze i mam nadzieję, że nie jest to odczucie subiektywne. Zobaczymy!