śniło mi się, że weszłam na wagę i moim oczom ukazał się cudowny wynik 68 kg. A. to skomentował "chyba weszłaś od drugiej strony". zresztą dziś dowalił mi jeszcze raz, bredząc coś o seksownych goloneczkach, macając moje uda.
do Krakowa wracam we wtorek i choć jeszcze kilka dni zostało, czuję się jakby cała energia ze mnie uciekała.
przez kilka ostatnich dni nie biegałam, gdyż we wtorek słonko + bieganie zakończyły się dwudniowym bólem głowy. dziwne, nie?
no to do poczytania we środę kochane moje fanki i Motywacje.
Grubaska.Aneta
4 maja 2014, 14:14niech zatem sen stanie się jawą tego ci życzę śliweczko:)