Dziękuję za odzew. I miłe oraz kopiące w zadek słowa też. Wzięłam dupę w troki i wsiadłam na rowerek. Zaliczyłam dwie rundy po sześćdziesiąt minut. Według kalkulatora Vitalii spaliłam 1326 kcal. Pedałowałam tak ostro, że koszulkę z potu można było wykręcać. Teraz mnie trochę zadek boli.
Dziś jem owoce. Granaty i mandarynki.
Pozdrawiam i lofciam.
agus0709
27 grudnia 2013, 13:152 razy po 60 minut ?! Podziwiamm..
nelly.
27 grudnia 2013, 12:13Ogromne gratulacje ! :)
mlle_fitness
27 grudnia 2013, 12:03Ulala to faktycznie sporawo :) grunt, że zsiadłaś z rowerka, a nie zjechałaś ^^