upiekłam ciasto czekoladowo - pomarańczowe z książki Nigelli "Jak być Domową Boginią". dla mnie tylko kawałek w ramach drugiego śniadania. upiekłam je, ponieważ zostałam wrobiona w przyniesienie domowego ciasta na wigilię klasową u Kopytka. moja nadambicja każe mi zabłysnąć, więc tutaj pojawia się obowiązek upieczenia ciasta testowego, żeby nie było wtopy. cóż... mam kilka sprawdzonych przepisów, jednakże tu bruździ magiczna formułka "tanie i bez wysiłku", która dyskwalifikuje moje przepisy.
dzisiaj dzień bez przekleństw. a ja już użyłam słowa na k... około 40 razy. strasznie rzucam mięsem.
menu.
śniadanko. owsianka bez żadnych atrakcji.
drugie. kawałek wspomnianego ciasta.
obiadek. roladka z kurczaka, quinoa, sałatka z papryki.
poko. grzanka z pastą z awokado.
aktywność fizyczna. rowerek.
życzę epicko smacznego wtorku.
JustynaBrave
17 grudnia 2013, 19:26za każde "k" złotówka do słoika! i uzbiera się na orbitrek czy coś :D
cogitata
17 grudnia 2013, 17:25zainteresowała mnie ta quinoa nigdy nie jadlam muszę poszukać..a ciasto też pewnie fajne:)
mlle_fitness
17 grudnia 2013, 11:53Oj pozbycie się przeklinania nie jest łatwe :P sama o tym wiem. Kiedyś dawałam korepetycje (3 godz. dziennie) dziewczynce, której mama co drugie słowo używała k... Po kilku miesiącach przeszło to na mnie i żeby się tego pozbyć musiałam się ładnie napracować i samokontrolować. Ale udało się :) A co do zakupów to sama muszę się wybrać, bo nie mam żadnych ozdób świątecznych do domu :/