codziennie chodzimy do Lidla 3 km w jedną stronę, choć wcale nie potrzebujemy, bo wszystko moglibyśmy kupić w sklepie koło domu. w końcu też zaczęliśmy razem ćwiczyć. co prawda Luby mnie rozśmiesza i nie mogę się skupić na swoich zestawach.
miłego piątku kochane Vitalijki.
anuszka1981
25 października 2013, 12:35też lubię lidla, choc tak daleko nie mam :)
amadeoo
25 października 2013, 12:10O jeju Ptyś jadłabym ....
OPK88
25 października 2013, 09:48zazdroszczę ja swojego nie mogę namówić do wspólnych ćwiczeń . On to zupełnie inaczej odbiera