menu.
śniadanie. 50 g komosy ryżowej trójkolorowej (waga przed ugotowaniem), jajko sadzone na teflonie.
drugie śniadanie. 5 orzechów pecan, 2 jabłka.
obiad. szklanka zupy pomidorowej, 50 g makaronu z resztką domowego sosu czosnkowego.
poko. porcja kisielu cytrynowego z tartym jabłkiem.
na wczorajszym spacerze numer dwa zrobiłam ponad 8 km. spodziewałam się raczej 10. ale łącznie z porannym spacerem zrobiłam 11 km.
i w końcu zaczęłam kompletować produkty do wyzwania smaku. kupiłam orzechy pecan i quinoę trójkolorową (była tańsza niż czysta). a jeśli nie będzie padać tak intensywnie, jak teraz, pójdę do Almy po kiełbasę chorizo. bo twarożek z koziego mleka bez problemu koło domu kupię.
cudownej środy.
melolontha
16 października 2013, 20:25aż z ciekawości spojrzałam na Twój pasek wagi i mnie zatkało...!!!!!! gratuluję. poza tym menu jak dla mnie jest świetnie ułożone :) bardzo bogate
chiddyBang
16 października 2013, 09:17ciekawe menu ;)
Yokomok
16 października 2013, 09:10Wow, wynik zrzuconych kilogramów IMPONUJĄCY! To co pozostało to już praktycznie osttania prosta :) Gratuluję, bo to ogromny wyczyn :) Buziaki :)