menu.
śniadanko: kaszka kukurydziana na wodzie z banankiem.
śniadanko drugie: kromeczka chlebka pełnoziarnistego z pastunią z ćwiarteczki awokado.
obiadek: zupka z podgrzybków z makaronikiem.
podwieczorkokolacyjka: jogurcik z pesteczkami słonecznika, parowany brokułek.
dzisiaj spróbuję wytrzymać choćby rozgrzewkę z Mel B. już samo oglądanie jej programu ćwiczeń powoduje u mnie zadyszkę.
za to rowerek mi się znudził. muszę od niego zrobić sobie tydzień przerwy, bo wczoraj wsiadłam na niego tak zniechęcona, że te 15 minut, które postawiłam sobie jako absolutne minimum dłużyło mi się bardziej niż fizyka w liceum. oczywiście w zamian będę się intensywniej turlać po karimacie.
miłego dzionka.
amadeoo
24 września 2013, 22:26U mnie przychodnia od 7 , a 7:05 już nie ma miejsc ;]
chyba_pesymistka
24 września 2013, 15:28Trzymkaj się:) Też tak czasami zdrabniam... Podejrzewam, że w moim przypadku jest to spowodowane ciągłym dostępem do dzieci :)
ladybabol
24 września 2013, 15:05jedynie woda sie nie zdrobnila hehe milego dzionka Tobie
dariak1987
24 września 2013, 11:27rozłożylas mnei na łopatki tym hasłem z audiotele haha xD