no to obiecane focie. są złe, ja jestem źle, choć wygodnie ubrana i w ogóle. a mogłam założyć czarne spodnie.
szkoda, że Luby nie złapał w kadrze również tarczy.
tu udało mu się uchwycić moment tuż po wypuszczeniu strzały.
no i mój najlepszy wynik. zresztą najlepszy w ogóle podczas naszego strzelania. nie wszystkie dziurki na tarczy są nasze, bo tarczę znaleźliśmy w krzakach. potem znalazł się jej właściciel i nas opieprzył. nasze strzały są oznaczone przez większe dziurki, gdyż używamy tradycyjnych drewnianych strzał z aluminiowymi grotami. najlepsze było pod koniec, gdy chciałam iść już pozwiedzać Poznań, a Luby powiedział, że pójdziemy, gdy trafię w żółte lub czerwone. i trafiłam w czerwone.
no, to trzy focie, które jako jedyne nadawały się do pokazania. i tak, mam różowe paznokcie. buziaczki.
melolontha
5 września 2013, 12:21fajne zajęcie :)
nigraja
5 września 2013, 12:13fajnie wyglądasz masz ładne ręce fajna talie no i dobre oko :) normalnie Xsena :P
dorciaw1980
5 września 2013, 12:00Swietna zabawe misieliscie miec:) ty to masz oko:) i ta opaska na reku, czaderska:)
aeroplane
5 września 2013, 11:57:)
ladybabol
5 września 2013, 11:30a te paznokcie są urocze w konfiguracji z łukiem :)) i ten ochraniacz na przedramieniu ach :)
ladybabol
5 września 2013, 11:29fajne zdjęcia :) to w Poznaniu takie rzeczy można robić? gdzie ? :)