...masywny acz średni czołg.
źródło fotografii: Wikipedia
tak oto Luby odpowiedział na niewątpliwie podchwytliwe pytanie "czy jestem gruba". muszę przyznać, że zaskoczył mnie porównaniem do czołgu. ale nie obraziłam się. wręcz przeciwnie. chichotałam jak szalona przez resztę wieczoru.
i dlatego gdy będziemy w Poznaniu, zabierze mnie do Muzeum Broni Pancernej. to takie "romantyczne".
z wczorajszych planów aktywności fizycznej niewiele wyszło, gdyż mój zadek poddał się po dwunastu minutach pedałowania. chyba będę musiała zdobyć kolarskie spodenki z poduszkami żelowymi tu i ówdzie.
jeśli chodzi o jedzenie, to też nie było zbyt różowo, bo nie mam kasy na nic, a dłużnicy osiągnęli mistrzostwo świata w unikaniu mojej osoby. a w lodówce same kaloryczne rzeczy - boczek, śmietana, biały chleb, tłusta szynka, żółty ser, konserwy i dżem.
plany na dziś mam niesprecyzowane. byle do osiemnastego, kiedy nawiedzę Lubego i będę go dręczyć przez dwa tygodnie.
pozdrawiam słodko.
sectet
1 sierpnia 2013, 13:12trzymaj się dzielnie!!!Trochę ruchu nigdy nie zaszkodzi;-)
nigraja
1 sierpnia 2013, 10:57miłego :)