otóż pojawiło się u mnie wielkie, nieopanowane chciejstwo. poszłam dziś do C&A na rekonesans, ponieważ wczoraj okazało się, że całkowicie zmienili układ i odzież damska jest teraz po tej stronie, co męska, a dziecięca tam, gdzie młodzieżowa i w ogóle. i dziś buszując pomiędzy wieszakami dostrzegłam przepiękne płaszczyki. największy rozmiar to 48 i wzięłam zielony (tylko ten kolor był w tym rozmiarze), żeby przymierzyć. pod spodem miałam tylko cienką koszulkę (zdjęłam golf) i dżinsy.
efekt wygląda tak (w tle podszewka mojego epickiego płaszcza):
babcia powiedziała, że jest trochę (ale tylko trochę - podkreśliła) opięty. ja też tak myślę.
i teraz się zastanawiam. kupić czy nie kupić? płaszczyk kosztuje niecałe 200 zł. i na pewno na jesień będzie już zbyt luźny. a zależy mi na jakimś sensownym okryciu na wiosnę, ponieważ w tym, co nosiłam w zeszłym roku już tonę, choć to tylko 20 kg różnicy.
pytam Was, bo liczę na obiektywne spojrzenie na tę kwestię.
menu.
śniadanie: szklanka glutka, dwie parówki, kromka chleba, łyżka musztardy.
drugie śniadanie: jabłko.
obiad: szklanka zupy jarzynowej z makaronem, polenta z duszoną cebulą.
poko: jogurt śliwkowy light, magiczny napój.
co to jest szklanka glutka? łyżka siemienia lnianego zalana gorącą wodą i zostawiona na noc. no przy tej ilości wody to raczej lekki żel, ale przyzwyczaiłam się do nazywania tego glutkiem.
wczoraj marzył mi się koktajl malinowy, a dziś chodzi za mną sernik z brzoskwiniami na zimno. mam przepis, muszę tylko popracować nad nim, żeby go odchudzić.
pozdrawiam zielono.
Adriana82
6 marca 2013, 16:26Po pierwsze skoro się odchudzasz, to tak, jak pisze Olmeca - szkoda kasy. Wydaje mi się, że jest zbyt luźny w rękawach - będzie Cię optycznie poszerzał, szczególnie na wysokości łokci. Nie wiem jak masz typ sylwetki, ale proponowałabym jakiś wyprofilowany w talii i krótszy. Ten chyba sięga dalej niż do połowy uda a to skraca sylwetkę. Do tego grubszy pasek z klamrą :) Ja kupiłam w zeszłym roku taki: http://papilot.mykmyk.pl/img/660/0/trencz11978171.jpg a mam straszne kłopoty z dobraniem płaszcza, żeby nie wyglądać jak klocek.
olmeca
6 marca 2013, 13:46myślę że nie opłaca się kupować na jeden sezon.... na jesieni będzie już za duży a 200 zł to wcale nie tak mało.. więc może warto poczekać na przecenę albo najlepiej kupić jakąś taniochę w necie czy dobrym ciucholandzie tak na przeczekanie
karo1984
6 marca 2013, 13:19inny kolor i bedzie ok ;-)
blackdevil
6 marca 2013, 12:43w talii jest w sam raz ale w rękawach jest o wiele za duży! poza tym kolor mało uniwersalny :-) ale zobacz ten: http://www.kappahl.pl/article/plaszcz_424796 są rozmiary i ma chyba bardziej twarzowy kolor ;-) pozdrawiam.
nigraja
6 marca 2013, 12:41workowaty i kolor niezbyt dziwnie leży , jak i tak będzie Cie mniej to może warto skoczyć do jakiegoś sklepu z używana odzieżą bądź na jakiś targ. Za tą cenę nie warto.
anikah
6 marca 2013, 12:29jak nic wygląda na za duży a nie za mały ;p kolor taki nijaki ja bym nie brała tym bardziej za tą cenę
grubelek1978
6 marca 2013, 12:13kolor mało twarzowy, nie kupuj, bo za miesiąc będzie kosztował 100 zł i będziesz mogła wziąć inny kolor np. czerwony!!! by było Cię widać z kilometra w końcu rozmiar będzie już mniejszy:)
igaa79
6 marca 2013, 11:57mi się wydaje, że jest za duży a nie opięty
mala2580
6 marca 2013, 11:54mi też się zdaje za duży.
deemcha
6 marca 2013, 11:49wcale nie wygladasz na 100kg! tylko zdecdowanie mniej! a plaszczyk? to zalezy juz jak ty sie w nim czujesz.. bo ja wiem ze jak mi sie cos nie do konca podoba.. to nawet zebym wygladala w nim jak milion dolarow.. to nie bede chodzic! powodzenia!:)
aeroplane
6 marca 2013, 11:48Kurcze, ja bym chyba nie brala, bo za duzy wg mnie